Kair to półtoraroczny owczarek niemiecki, nowy pies służbowy w Komendzie Powiatowej Policji w Tarnowskich Górach. Na razie czworonóg musi się jeszcze dużo nauczyć.

Pieniądze na psa dało miasto Tarnowskie Góry. Trzeba przyznać, że nowy nabytek jest wyjątkowej urody. Jego przewodnik, aspirant Łukasz Gryc może być z niego dumny, ale - póki co - Kair musi się jeszcze sporo nauczyć. Jest przeznaczony do pracy patrolowej i tropienia. Co ciekawe, psy policyjne są szkolone w ośrodku w Sułkowicach. Asp. Gryc jest jednak w tej dziedzinie fachowcem i otrzymał pozwolenie na szkolenie psa we własnym zakresie. Po zakończeniu każdego etapu, Kair będzie jednak jeździł do Sułkowic na "egzaminy" i "zaliczenia". 

Na razie policyjny owczarek występuje bez kagańca. Chodzi o to, by nauczyć go poruszania się między ludźmi, bo przecież będzie z ludźmi pracował. Gdy nauczy się prawidłowych reakcji, przyjdzie czas na naukę agresji, co, jak twierdzą fachowcy, jest chyba najtrudniejszym zadaniem. Rzecz w tym, by nie tylko nauczyć psa korzystania z fizycznej siły i zębów, ale także nauczyć go robić to na wyraźny rozkaz przewodnika i, także na wyraźny rozkaz, opanowywać agresję.

Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że użycie psa jako środka przymusu jest w hierarchii jednym z najgroźniejszych po użyciu broni. Psa niezwykle rzadko, właściwie tylko w sytuacjach ekstremalnych, puszcza się na przestępcę bez kagańca. Zresztą i ciosem kagańcem pies potrafi powalić dorosłego, sporego mężczyznę. Uderzenie kagańcem na pysku psa ważącego kilkadziesiąt kilogramów, rozpędzonego do prędkości ponad 30 km/h, ma naprawdę sporo energii. I lepiej nie sprawdzać tego osobiście. (CR)