Właściciele ponad 100 stoisk hali targowej w Tarnowskich Górach mogą rozpocząć od poniedziałku działalność. Boksy były zamknięte od 14 marca. Które z nich przetrwały ten okres?

W związku z przepisami mającymi na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się pandemii koronawirusa w galeriach handlowych, a za taką jest uważana tarnogórska hala targowa, mogły być czynne tylko stoiska z produktami spożywczymi, mięsnymi, warzywno-owocowymi, chemią gospodarczą, świadczące usługi finansowe, fotograficzne itp. W efekcie nieczynnych było dwie trzecie ze 180 stoisk. 

– Od poniedziałku wchodzą nowe przepisy. Zielone światło mają wszyscy poza Cukiernią Zdebika, gdzie są stoliki w związku z tym jest traktowana podobnie jak restauracje. Natomiast nie znaczy to, że wszyscy inni wznowią działalność. Jeden z najemców już złożył wypowiedzenie najmu boksu. Miałem też kilka rozmów telefonicznych, z których wynika, że właściciele boją się, że sobie nie poradzą, nie będzie klientów i nie przetrwają maja. Wiele wyjaśni się już w najbliższy poniedziałek – mówi Adrian Wolnik, prezes CHU Hala w Tarnowskich Górach.

Sama spółka Hala Targowa T.G.M., jak zapewnia prezes Wolnik, jest w stabilnej sytuacji finansowej. Wprowadzone oszczędności i skorzystanie z ulg przyniosło pożądane efekty i firmie nie grozi utrata płynności finansowej.  

W hali będą obowiązywać szczególne warunki związane z zagrożeniem epidemicznym. Zakrywanie nosa i ust to oczywisty obowiązek.

– Najemcy na swoich stoiskach muszą zadbać o to, żeby nie było więcej niż jednej osoby na 15 m kw., licząc razem z obsługą. Muszą też zapewnić klientom środki do dezynfekcji lub jednorazowe rękawiczki – mówi prezes Wolnik. Z alejek usunięto wszystkie ławeczki, by nie gromadzili się tam klienci. Mają sprawnie zrobić zakupy i opuścić obiekt.

Hala wraca do normalnych godzin funkcjonowania. Czynna będzie w dni robocze w godz. 7-18, a w soboty 7-14.