500 zł ? wokół tej kwoty oscylują zarobki zawodników klubów sportowych działających w powiecie tarnogórskim. Ich wysokość zależy przede wszystkim od hojności sponsorów. Tylko niewielu sportowców otrzymuje wynagrodzenie powyżej 2 tys. zł.
Siatkarki Kabodos MKS Sokół Radzionków grają w II lidze. Kadra liczy 12 dziewcząt i dwie rezerwowe. Kilka najlepszych otrzymuje stypendia w kwocie najwyżej 500 zł miesięcznie. Pozostałe dostają symboliczne pieniądze ? około 200 zł. Wynagrodzenia pochodzą z puli sponsorskiej.
Najbiedniejsi w lidze
Prezes klubu, Tomasz Stchlerowski twierdzi, że razem z drużyną z Łazisk Górnych są najbiedniejsi w swojej grupie. ? Wynagrodzenia zawodniczek grających w Opolu czy Jaworze są znacznie wyższe. Najlepsze siatkarki z dużych miast otrzymują nawet 1600 zł. Często część tej kwoty wypłaca im klub, a drugie tyle dostają w formie stypendium z miasta, czasem mają też zapewniony bezpłatny akademik. U nas miejskie stypendium otrzymują tylko zawodniczki z Radzionkowa. W większych klubach zdarza się, że dziewczyny dostają stypendia nie tylko z miast, z których pochodzą, ale także z tych, w których grają ? mówi Stchlerowski.
Siatkarki z Sokoła plasują się na 5. miejscu w grupie, tuż za drużynami walczącymi o wejście do I ligi. Klub szacuje, że dodatkowy zastrzyk gotówki, np. 2 tys. zł miesięcznie z przeznaczeniem dla zawodniczek, umożliwiłby zespołowi wejście do I ligi.
W trzeciej lidze grają obecnie koszykarze z KKS Tarnowskie Góry. Stypendia dla zawodników finansuje klub z pieniędzy od sponsorów. Koszykarze otrzymują, w zależności od doświadczenia, od 100-500 zł. W KKS-ie gra 12 chłopaków, wszyscy są z Tarnowskich Gór. Klub walczy o awans do drugiej ligi. To umożliwiłby jego zawodnikom sięgnięcie po stypendia z urzędu miasta.
Bez kasy, bez transferu
Marek Porada prezes IV-ligowego klubu Gwarek Tarnowskie Góry mówi, że ich piłkarze pobierają skromne stypendia w wysokości od 300 do 600 zł. Zawodnicy, którzy dojeżdżają, mogą liczyć dodatkowo na zwrot pieniędzy za benzynę. Ponadto klub stara się wspierać zawodników, np. opłacając akademik czy szkolenia trenerskie. ? W IV lidze jest wiele bogatszych klubów, jak Sarmacja Będzin czy Ruch Radzionków, który ma dwa razy większy budżet od nas. Z tego powodu w zasadzie nie powinniśmy z nimi w ogóle rywalizować ? komentuje prezes.
Dodaje, że w zimie klub podjął aż 8 prób transferowych, jednak żadna się nie powiodła. ? Piłkarze żądali kwot, którymi nie dysponujemy. Wolę zawodnikowi zaoferować niewielkie, ale pewne wynagrodzenie, niż obiecać pieniądze, których potem nie będę mógł wypłacić. A wiem, że w niektórych klubach szwankują płatności ? dodaje Porada.
Rzeczywiście, zawodnicy Ruchu Radzionków mogą liczyć na większe wynagrodzenia. Prezes Marcin Wąsiak podaje, że piłkarze "Cidrów" otrzymują od 300 do 2500 zł. Najwyższymi zarobkami mogą pochwalić się jedynie najlepsi. Najczęściej wypłacane w Ruchu kwoty nie przekraczają 1000 zł. Jedna trzecia piłkarzy otrzymuje też stypendia z urzędu miasta na poziomie ok. 200 zł.
Bez filantropa, bez klubu
Znacznie niższymi kwotami dysponują kluby piłkarskie z okręgówki. W LKS Orzeł Miedary 7 chłopaków dostaje 500-600 zł wynagrodzenia. Reszta otrzymuje 200-300 zł. Zawodnicy dostają także po 100 zł za każdy wygrany mecz. Jak ocenia trener Adam Krzęciesa to niewielkie pieniądze, które rekompensują chłopakom wydatki poniesione na dojazd czy buty. ? W Miedarach cały klub utrzymuje jeden człowiek ? Gerard Gacki. To filantrop, bez którego Orzeł Miedary by nie istniał. Klub otrzymuje też dotację z gminy, ale są to pieniądze wystarczające jedynie na wodę i prąd ? podaje Krzęciesa.
Żadnego wynagrodzenia nie pobierają za to piłkarze klasy A z klubu Orzeł Biały Brzeziny Śląskie. ? Jedyne, co mogę dla nich zrobić, to pomóc w znalezieniu pracy czy mieszkania ? mówi prezes Tadeusz Wieczorek.
Hanna Kampa
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz