Najpierw wieszczono, że z powodu suszy nie będzie grzybów, potem straszono niesprzyjającą prognozą pogody. Ani jedno, ani drugie się nie potwierdziło. W sobotę odbyło się wyjątkowo udane VIII Rodzinne Grzybobranie w Kaletach.
Z powodu suszy wyschła grzybnia i grzybów jest mało. Co nie znaczy, że nie ma w ogóle. Jury kaletańskiego grzybobrania miało co oceniać. ? Przypuszczam, że to grzyby z terenów gdzie jest dosyć wilgotno, w pobliżu stawów czy bagien. Są świeżo nazbierane. Gdyby od wczoraj były w lodówce, to bym poznał ? mówi grzyboznawca Justyn Kołek.
Uczestnicy przynieśli do Ichtioparku, gdzie odbywała się impreza, m.in. borowiki szlachetne, usiatkowane, maślaki ziarniste, zwyczajne i żółte, podgrzybki brunatne i złotawe, koźlarze pomarańczowo-żółte, czerwone, gołąbki, żółciaki siarkowe.
? Było bardzo trudno. Zbierałem cały dzień w swoich dobrych miejscach. Najwięcej borowików ceglastoporych, mało znanych i dlatego rzadko zbieranych przez grzybiarzy. Trafiły się też prawdziwki, kurki, maślaki i kozaki ? opowiada Maciej Wacnik, który wygrał konkurs. Zwycięzca mieszka w Czeladzi, ale często jeździ na grzyby w lasy lublinieckie. ? Polecam te lasy, są tutaj super miejsca na grzyby. Poprzednie siedem edycji kaletańskiego grzybobrania wygrali mieszkańcy Kalet. Tym razem musieli oddać podium grzybiarzom z centrum aglomeracji. Miejsce drugie zajęła Grażyna Żurawicka z Bytomia, trzecie ? Danuta Łaskarzewska z Gliwic.
? Na imprezę przyjechało sześć załóg, co przy tegorocznej suszy jest zaskoczeniem, podobnie jak frekwencja publiczności, która nie zlękła się niesprzyjającej prognozy pogody. Jak widać po koszach ocenianych przez jury, w Kaletach grzyby są zawsze ? mówi Radosława Radziwończyk, sekretarz Stowarzyszenia "Nasze Kalety", które wspólnie z kaletańskim urzędem miejskim zorganizowało grzybobranie.
Rozmach, z jakim zorganizowano tegoroczne grzybobranie można śmiało określić festiwalem promocji. ? To promocja samego grzybobrania, które jest marką lokalną, ale też naszego miasta, Ichtioparku, społeczników ze stowarzyszenia "Nasze Kalety", wszystkich produktów lokalnych, których tutaj też nie brakowało ? mówi Klaudiusz Kandzia, burmistrz Kalet. ? Jestem mile zaskoczony frekwencją, wśród laureatów są mieszkańcy centrum aglomeracji śląskiej. Ci ludzie przyjechali do Kalet na imprezę, która kilka lat temu miała zasięg lokalny, a teraz można nazwać ją wydarzeniem ponadlokalnym.
Rodzinne Grzybobranie w Kaletach zdobyło wyróżnienie na konkursie na markę lokalną. Zorganizowały go stowarzyszenia "Leśna Kraina Górnego Śląska" i "Brynica to nie granica". Na grzybobraniu pojawili się inni laureaci konkursu. Ich stoiska jeszcze bardziej urozmaiciły program imprezy, na który od lat składają się konkursy nie tylko grzybiarskie, prezentacje i występy. W tym roku na zakończenie grzybobrania wystąpił kabaret Rak.
Jarosław Myśliwski
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz