Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Spraw bliskim radość
zanim będzie za późno!
Kup prezent
Zamknij
14:11, 10.11.2025

Pieczenie to jej życie i pasja. Ewa Sklorz z Połomi stawia na domowe wypieki, tylko z naturalnych składników. Prowadzi własną cukiernię, a od 6 listopada pod szyldem „Domowe Wypieki Emi, Natki i Matki” działa ciastomat w centrum Tarnowskich Gór.

Pani Ewa w domu piecze ciasta już od 20 lat. 9 lat temu otworzyła rodzinną cukiernię w Połomi „Domowe Wypieki Emi, Natki i Matki”. W „interesie” działają bowiem także jej córki – Emilia i Natalia.

- Bez nich nie dałabym rady – podkreśla Ewa Sklorz. W domowym biznesie pomaga też mąż, przeszedł na emeryturę jako górnik, a teraz został cukiernikiem. Syn, Kamil zajmuje się dostawami i logistyką. A 5-letnia wnuczka już też pomaga przy pieczeniu ciast.

Przydomowa cukiernia cieszy się sporym powodzeniem wśród klientów, są też zamówienia z kawiarni, restauracji, sal weselnych czy bawilandii. W tłusty czwartek „Domowe Wypieki Emi, Natki i Matki” zaliczyły smażenie 5 tys. pączków.

- Mamy też klientów z Tarnowskich Gór, którzy pytali, czy otworzymy coś bliżej ich miasta. Prowadzenie sklepu wiąże się z dużymi kosztami, dlatego postawiliśmy na ciastomat – opowiada nasza rozmówczyni.

Ciastomat stanął przy kasie parkingu przy ul. Stalmacha, za Tarnogórskim Centrum Kultury. Można z menu wybrać ciasto, zapłacić i zabrać  do domu – 24 godziny na dobę. Zapasy są uzupełniane na bieżąco, już na początku trzeba było dowozić hit cukierni, czyli ciasto słonecznikowe.

Ciastomat stoi na terenie, który należy do byłej szefowej pani Ewy, jeszcze z czasów, kiedy pracowała w cukierni „U Ewy” w Tarnowskich Górach. Nasza rozmówczyni nie ukrywa, że z tym też wiążą się pozytywne emocje.

Znakiem rozpoznawczym „Domowych Wypieków Emi, Natki i Matki” jest ich swojskość i używanie tylko naturalnych składników. - U nas nie ma żadnej chemii, daję do ciast tylko to, co sama bym zjadła – zapewnia Ewa Sklorz. W użyciu są przepisy prababci i babci, ale i nowe, które tworzą matka z córkami.

- Cukiernia to moje życie, moja pasja. Czuję się w niej szczęśliwa, a ciastomat to kolejny mały krok w naszym rozwoju. Dzielimy się magią swojskiego ciasta – stwierdza Ewa Sklorz.

Tekst: Agnieszka Reczkin

Czytaj też: Prace na dworcu autobusowym w Tarnowskich Górach

Jeżeli Twój wizerunek przypadkowo znalazł się na tych fotografiach, a nie wyraziłeś na to zgody, prosimy zgłoś to na adres: [email protected]
Zobacz więcej fotorelacji
Pociąg specjalny przejechał przez Tarnowskie Góry
zobacz fotorelację
Powiat tarnogórski. Budowa marketu Dino
zobacz fotorelację
Urodziny członków UTW. Seniorzy świętowali w pałacu
zobacz fotorelację
Klub Górnika zaprosił na Barbórkę
zobacz fotorelację
Radzionków. Górnicza tradycja wciąż żywa
zobacz fotorelację
Górnicza tradycja znów wybrzmiała w Radzionkowie
zobacz fotorelację
U Wojewodzica przygotowali tysiące gwiazd betlejemskich
zobacz fotorelację
Pałac Baildonów na sprzedaż. Cenę obniżono
zobacz fotorelację
Policjanci wiedzieli, że ma sporo na sumieniu
zobacz fotorelację
Tarnowskie Góry. Kiszenie kapusty i Barbórka
zobacz fotorelację