Dziś w parku w Świerklańcu pożegnano sezon jeździecki i rozpoczęto ten na polowania. W kawaleryjskim hubertusie wzięło udział 40 koni, 20 psów łowczych i 4 ptaki drapieżne.
Hubertusa w parku w Świerklańcu gmina i Ośrodek Jeździecki Gonitwa zorganizowali już po raz 24. Za rok czeka nas więc impreza jubileuszowa.
W tym roku na święcie jeźdźców i myśliwych pojawiło się wyjątkowo wielu ułanów – zarówno tych kultywujących tradycje 3. Pułku Ułanów Śląskich w Tarnowskich Górach, jak i z innych części Polski. Byli też policjanci konni z Częstochowy.
Kulminacyjnym punktem programu hubertusa jest gonitwa za lisem, czyli jeźdźcem z lisią kitą. W tym roku lisem był ubiegłoroczny król polowania Kamil Kowalczyk. „Upolował” go Łukasz Dyrda na koniu Iskra i został nowym królem polowania. Co ciekawe podczas minionego hubertusa to właśnie on uciekał jako lis.
Podczas wydarzenia w Świerklańcu nie zabrakło wielu jeździeckich i myśliwskich akcentów, nieraz nawiązujących do staropolskich tradycji.
Były m.in. biegi chartów, strzemienny, mazur odtańczony przez członków zespołu Mały Śląsk z Radzionkowa, sygnały odegrane przez hejnalistów z Brynka. Zagrała Orkiestra Dęta Huty Łabędy, zaśpiewały połączone chóry Canzona i Słowiczek.
- Dla mnie wydarzenie w parku w Świerklańcu to hubertus numer jeden w Polsce – powiedział Andrzej Sałacki, mistrz ujeżdżenia, dziś trener i działacz jeździecki. Może się pochwalić m.in. pokazem ujeżdżenia klasy Grand Prix na koniu bez ogłowia.
W gonitwie za lisem uczestniczyła natomiast mistrzyni Polski amazonek w damskim siodle w ujeżdżeniu Virginia Buława-Dziarmaga.
[FOTORELACJA]27198[/FOTORELACJA]
Czytaj też:
Biznes w internecie. Musiał zapłacić prawie milion...
[ZT]38391[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz