3500 km, po drodze Alpy i Pireneje. Niniwa Team jedzie na rowerach na Światowe Dni Młodzieży. Fot. Szymon Zmarlicki
Wczoraj z Kokotka koło Lublińca wyruszyła rowerowa wyprawa Niniwa Team. 25 rowerzystów jedzie do Lizbony na Światowe Dni Młodzieży. W grupie jest młoda para, dla której wyprawa to podróż poślubna.
Uczestnicy Niniwa Team mają cztery tygodnie, by pokonać 3500 km, a po drodze są Alpy i Pireneje. To wyścig z czasem, walka z własnymi słabościami, ograniczeniami, górami i upałem. Wyłączając niedziele, w które rowerzyści odpoczywają, mają przed sobą 21 dni jazdy, w czasie których muszą pokonywać średnio po 170 km.
– Gdybym w tej chwili powiedział, że moja forma jest doskonała, to wróżyłbym z fusów. Z kolei gdybym powiedział, że tej formy nie ma, to może obraziłbym Boga. Na pewno po całym tygodniu na Festiwalu Życia czuć zmęczenie fizyczne i niedospanie, ale jednocześnie jest tyle entuzjazmu i energii, dlatego myślę, że będzie dobrze. Ekipa jest świetnie przygotowana, więc mam nadzieję, że swojego lidera-staruszka jakoś przewiozą przez te góry – twierdzi o. Tomasz Maniura OMI, oblacki duszpasterz młodzieży i lider Niniwa Team.
Po ubiegłorocznych eskapadach na północ i południe Europy – rowerowej na Nordkapp oraz pieszej przez górskie Bałkany – w tym roku szlaki Niniwa Team wiodą na zachód i na wschód. Na początku września wyruszy bowiem Marsz Turecki, czyli wyprawa piesza, której celem będą góry Taurus w Turcji – około 430 kilometrów wędrówki przez malownicze, choć wymagające zbocza i szczyty.
Rowerzyści i piechurzy będą podróżować pod wspólną nazwą: Ekspedycja WE. Oznacza to nie tylko dwa przeciwne kierunki geograficzne (W – zachód, E – wschód), ale rozumiane z angielska jako "my" wyraża przede wszystkim jedność z młodzieżą na całym świecie. Bowiem to właśnie w intencji młodych – często pogubionych, osamotnionych, pozbawionych wiary, nadziei i miłości – rowerzyści i piechurzy ofiarują trudy swoich podróży. Patronem Ekspedycji WE jest bł. Carlo Acutis.
[FOTORELACJA]27763[/FOTORELACJA]
Wyprawy Niniwa Team organizowane są od 2007 r. przez Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży Niniwa. Zaczęło się od amatorskich, niezbyt odległych ekspedycji rowerowych, jednak z czasem rowerzyści wyznaczali sobie coraz odważniejsze cele, z których najdalszym był wyjazd na Syberię w 2013 roku – 8380 km w 77 dni! Jeśli tylko to możliwe, wyruszają z Oblackiego Centrum Młodzieży Niniwa w Kokotku na Śląsku. Charakterystycznym elementem każdej wyprawy jest ogromna biało-czerwona flaga wieziona na długiej wędce przez jednego z uczestników.
Istotą wypraw Niniwa Team jest zaufanie, jazda "na wiarę" – otwartość zarówno na nieoczekiwane trudy, jak i radości. Rowerzyści jadą bez samochodu bagażowego i technicznego, cały ekwipunek – nawet ponad 30 kg na osobę – wioząc wyłącznie na swoich rowerach. Każdego dnia pokonują minimum 150 km podzielonych na kilka odcinków, pomiędzy którymi jest czas na szykowanie posiłków, higienę osobistą, modlitwę, mszę św. i integrację. Nie planują też noclegów – miejsca do spania szukają tam, gdzie dojadą na koniec dnia.
W czasie swoich podróży rowerzyści Niniwa Team odwiedzili już wszystkie państwa Europy, dotarli do Azji, a nawet zahaczyli o Afrykę – to w sumie 56 krajów, 3 kontynenty i ponad 66 tysięcy przejechanych kilometrów. W kilkunastoletniej historii wypraw rowerowych wzięło w nich udział 260 uczestników.
Każda z wypraw trwa minimum kilka tygodni i przyświeca jej aktualna intencja modlitewna, dzięki której w podróż włączają się kibice i sympatycy śledzący jej przebieg w internecie. Po powrocie powstaje książka z relacjami z każdego dnia drogi oraz przeżyciami rowerzystów.
Od 2018 roku formuła Niniwa Team rozszerzyła się o wyprawy piesze. Piechurzy wędrowali już m.in. wzdłuż wybrzeża Atlantyku przez Hiszpanię i Portugalię, przez Główny Szlak Beskidzki, a w ubiegłym roku – po bałkańskich górach. Zwykle w trakcie trzech tygodni przemierzają pieszo ok. 500 km, a mniej atrakcyjne odcinki pokonują autostopem.
Czytaj też:
Z Tarnowskich Gór do Rzymu. Pieszo lub na hulajnodze: potrzebujemy renesansu
Pobiegli dla Bartusia z Tarnowskich Gór. Chłopiec walczy o normalne życie [FOTO]
[ZT]42447[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz