Zamknij

Nie dla samochodów. Straż leśna zaczęła interweniować

19:22, 19.05.2024 aj
Droga do Mikołeski. Fot. Alicja Jurasz Droga do Mikołeski. Fot. Alicja Jurasz

Mikołeskę z Pniowcem łączy szeroka, leśna droga. Okoliczni mieszkańcy nieformalnie mogli nią jeździć na podstawie ustaleń między gminą Tworóg a nadleśnictwem Świerklaniec. Niedawno pojawiły się problemy. Jak poinformował nas czytelnik, od pewnego czasu straż leśna zaczęła wysyłać do kierowców wezwania.

Czytelnik, który skontaktował się z redakcją, relacjonował, że straż leśna używa tam fotopułapek i na tej podstawie kierowcy, którzy jechali drogą, otrzymują wezwania do stawiennictwa jako sprawcy wykroczeń. Tymczasem przez lata na zasadzie ustaleń między gminą Tworóg a Nadleśnictwem Świerklaniec okoliczni mieszkańcy mogli tędy dojeżdżać do Mikołeski. 

– Tak, była u mnie w tej sprawie pani sołtys Mikołeski. Kilka lat temu ustaliliśmy z przedstawicielami Nadleśnictwa Świerklaniec, że mieszkańcy mogą z tej drogi korzystać. Powodem jest fatalny stan mostu w Osieku pomiędzy Boruszowicami a Mikołeską i ograniczenia tonażowe. Tymczasem w Mikołesce wciąż powstają nowe domy i samochody z materiałami muszą tam jakoś dojeżdżać. Planujemy spotkanie z władzami nadleśnictwa w tej sprawie, jestem dobrej myśli – zapowiada Eugeniusz Gwóźdź, wójt Tworoga.

Z punktu widzenia Nadleśnictwa Świerklaniec to właśnie samochody ciężarowe okazały się najbardziej problematyczne. Justyna Grzeszczyk potwierdza, że była swego czasu nieformalna umowa między gminą a nadleśnictwem w tej sprawie. 

– O ile sporadyczny dojazd samochodami osobowymi nikomu nie przeszkadzał, jakiś czas temu mieszkańcy Pniowca zaczęli się skarżyć, że jeżdżą tamtędy ciężkie samochody. Dlatego straż leśna ustawiła fotopułapki. Kilku kierowców dostało wezwanie do siedziby nadleśnictwa, ale przy pierwszej takiej sytuacji stosujemy pouczenia, a nie mandaty – podkreśla. Dodaje, że w maju ma odbyć się spotkanie z władzami gminy Tworóg. Dla ciężarowych samochodów na drodze na pewno nie ma miejsca. – To droga leśna, nie publiczna. Takie pojazdy nie tylko powodują hałas i straszą zwierzynę, ale też niszczą nawierzchnię drogi, co oznacza dla nas dodatkowe koszty - podkreśla. 

Sołtys Mikołeski: było porozumienie 

W piątek, 17 maja, z redakcją skontaktowała się sołtys Mikołeski Irena Piecuch. 

- Kilkanaście lat temu było zebranie wiejskie dotyczące tej drogi. Chodziło o to, czy mieszkańcy zgadzają się na przekazanie jej przez powiat tarnogórski nadleśnictwu. Była zgoda, pod warunkiem dopuszczenia tam ruchu lokalnego. I tak było przez wiele lat, dopiero ostatnio zaczęły się problemy. Nie ma innej drogi do Mikołeski, z której mógł korzystać ciężki transport. Od lat stan mostu w Boruszowicach nie pozwala, żeby tamtędy jeździć - podkreśla. 

Sołtys Mikołeski kontaktowała się w tej sprawie zarówno z starostą Adamem Chmielem, jak i Dariuszem Wysypołem, członkiem zarządu powiatu, odpowiedzialnym za drogi. 

Czytaj także:

Kuchenna rewolucja Magdy Gessler. Jak się udała?

Kim jest najmłodszy radny w powiecie tarnogórskim?

[ZT]50926[/ZT]

 

(aj )

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%