Myślała, że jest sprytna i zarobi na ubezpieczycielu. Skończyło się na sprawie w sądzie i wyroku skazującym.
Do zdarzenia doszło w Radzionkowie. 43-letnia pani K. miała dokumentację medyczną z leczenia sprzed kilku lat. Chodziło o złamanie nosa z przemieszczeniem i leczenie stomatologiczne.
Te dokumenty przez internet zgłosiła ubezpieczycielowi, tyle że lekko je „zmodyfikowała”. Przerobiła bowiem daty, tak by wyglądało, że to aktualne papiery. Do tego w jednym przypadku sfałszowała pieczątkę lekarza. W krótkim czasie zgłosiła kilka takich trefnych szkód.
W ramach ubezpieczenia na życie część odszkodowań została jej wypłacona. Jednak w końcu ubezpieczyciel zorientował się, że coś jest nie tak.
Sprawa skończyła się w prokuraturze i oskarżeniem o oszustwo. Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach uznał kobietę winną i skazał ją na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Musi też oddać wyłudzone odszkodowanie.
Czytaj też:
Panowie wpadli z narkotykami, pani - z cudzą kartą...
Czy samorządowcy przejmą kontrolę nad lotniskiem?
Piekary Śląskie. Audi Q8 wjechała w volkswagena
Michał Tomaszowski mistrzem świata w lodowym pływaniu
[ZT]57950[/ZT]