Przyszłość szkoły. Rodzice apelują do wójta i radnych

Agnieszka Reczkin 09:01, 29.04.2025 Aktualizacja: 09:11, 29.04.2025 ok. 3 min. czytania

Szkoła w Potępie ma ponad 200-letnią historię. Czy będzie miała ciąg dalszy? Fot. Archiwum ZSP w Potępie

Swoje stanowisko przedstawił wójt Krupskiego Młyna, teraz trafiło do nas pismo Rady Rodziców Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Potępie. Zabierają głos w sprawie zamiaru likwidacji szkoły, w której uczą się ich dzieci. Projekt uchwały w tej sprawie jest w porządku obrad dzisiejszej sesji rady gminy Krupski Młyn.

Rodzice skierowali to pismo do wójta Mariusza Gołębiowskiego i gminnych radnych. Stanowczo sprzeciwiają się planom likwidacji szkoły w Potępie i apelują o ponowne, głębokie przemyślenie sprawy.

Mówią, że rachunek ekonomiczny jest istotny, ale istnieją wartości, których nie można i nie wolno przeliczać na pieniądze. „Szkoła to nie tylko budynek i budżetowy wydatek — to serce każdej społeczności, miejsce, które buduje tożsamość lokalną, integruje mieszkańców i kształtuje młode pokolenia” – czytamy w piśmie Rady Rodziców.

Rodzice zauważają, że szkoła w Potępie działa od ponad 200 lat. Przetrwała zabory, okupację, wojnę, ponieważ była potrzebna. „Nikt wtedy nie pytał, czy się opłaca. Trudno godzić się na to, by dorobek tylu pokoleń został przekreślony w imię chwilowych oszczędności” – przekonują rodzice.

Dodają, że zamknięcie szkoły będzie sygnałem, że wieś się nie liczy, że tu nie warto inwestować i nie ma przyszłości.

Są oburzeni, że ich głosy i głosy nauczycieli nie zostały wzięte pod uwagę. „Wiele osób odniosło wrażenie, że sprawa została już wcześniej przesądzona, a ich zdanie nie ma realnego wpływu na decyzję. Oburzające również, że nie wzięto w ogóle pod uwagę dzieci z Kotów, które od wielu pokoleń są częścią społeczności uczniowskiej i parafialnej” – czytamy w piśmie. Jest też mowa o tym, że nie przedstawiono danych, ile konkretnie samorząd zaoszczędzi na lokalnej reformie oświaty.

„Apelujemy raz jeszcze — zatrzymajcie się na moment. Posłuchajcie ludzi, dajcie sobie i nam czas na rozmowę, na rzetelną analizę, na znalezienie rozwiązań, które nie będą oznaczały końca dla tej szkoły i dla lokalnej społeczności” – zwracają się rodzice do wójta i radnych.

Jest i apel tylko do radnych:

„Prosimy, zanim podniesiecie rękę — pomyślcie, czy naprawdę możecie spokojnie spojrzeć w oczy rodzicom dzieci, nauczycielom, starszym mieszkańcom, którzy przez całe życie byli dumni z tej szkoły? Czy możecie z czystym sumieniem powiedzieć sobie, że zrobiliście wszystko, by ją ocalić zgodnie z waszymi obietnicami wyborczymi? Pomyślcie, jak kiedyś własnym wnukom opowiecie o tej decyzji. Czy aby na pewno przeanalizowano wszystkie możliwości poprawy finansów gminy? Prosimy was, niech nie rachunek ekonomiczny, lecz serce i odpowiedzialność za wspólne dobro zdecydują w tej sprawie. Bo szkoła to nie wydatek. To inwestycja w przyszłość. Zastanówcie się, zanim będzie za późno.”