Elżbieta i Wojciech wybrali się na grzyby w okolicach Taniny w powiecie lublinieckim. Wydawało im się, że znają teren, ale wkrótce okazało się, że nie wiedzą, jak wrócić do samochodu.
- Znamy te lasy, często tu jeździmy. Weszliśmy do lasu na „pewniaka”. Kiedy zaczął zapadać zmrok, postanowiliśmy wracać do samochodu. I tu zdziwienie: kto zabrał ścieżkę? Pokręciliśmy się trochę, wszystkie drogi były do siebie podobne. Mimo że lubimy spacery po lesie, doszliśmy do wniosku, że nie damy rady sami odnaleźć drogi do samochodu. Zadzwoniliśmy pod numer 112 – opowiada małżeństwo.
Na szczęście zaginieni w miarę precyzyjnie opisali, gdzie są – wspominali o pobliskim zbiorniku wodnym. Policjanci szybko ich znaleźli i odwieźli do samochodu. - Nie przypuszczaliśmy, że widok radiowozu na sygnale może być tak ekscytujący. Policjanci byli bardzo wyrozumiali, uprzejmi i mili – napisali małżonkowie w mailu z podziękowaniami, który trafił do lublinieckiej komendy policji.
[ZT]27880[/ZT]
Ixi06:42, 23.10.2020
Ciekawe kto zapłaci za tą i wiele innych akcji poszukiwawczych gdzie udział bierze policja, straż pożarna i leśnicy? 06:42, 23.10.2020
Leśnik10:36, 23.10.2020
Zamknąć lasy ! 10:36, 23.10.2020
hania bania21:25, 28.10.2020
ludzie wy we wszystkim widzicie zło, dobrze sie skończyło i tyle , bądźcie dobrzy nie obłudni 21:25, 28.10.2020
Yxy06:53, 23.10.2020
7 2
Do między innymi tego typu pomocy służby zostały stworzone. Oczywiście życzę aby nigdy pan/pani nie musiał przekonać sie na własnej skórze o ich potrzebie. 06:53, 23.10.2020