Miasta nie stać na kolejne miliony na szpital, a dofinansowanie z NFZ jest jednym z najniższych w kraju

W szpitalu miejskim w Piekarach Śląskich szykują się cięcia finansowe. W planach są zwolnienia personelu, zmiany dotkną też usług i opieki medycznej. Powód? Zbyt mały ryczałt z Narodowego Funduszu Zdrowia, rosnące koszty utrzymania nowoczesnej placówki ponosi miasto Piekary Śląskie. W ubiegłym roku strata sięgała ok. 20 mln zł.

Szpital miejski w Piekarach Śląskich (czyli Piekarskie Centrum Medyczne) został oddany do użytku w 2017 roku. Miasto wybudowało go bez wsparcia ministerstwa zdrowia. Placówka jest wyposażona w nowoczesny, specjalistyczny sprzęt. Teoretycznie dla miasta powinna być powodem do dumy. W polskich realiach stała się dla samorządu dużym obciążeniem. Po otwarciu nowego budynku koszty utrzymania szpitala wzrosły – z kilku do kilkunastu milionów złotych rocznie. Niestety, mimo że szpital dysponuje sporym potencjałem i świadczy usługi dla całego regionu, nie zmieniła się kwota dofinansowania z NFZ. 

W ubiegłym roku  Adam Strzyżewski, dyrektor ds. ekonomiczno-administracyjnych Piekarskiego Centrum Medycznego mówił, że kontrakt opiewa na 22 mln zł, jest najmniejszy dla  wszystkich szpitali powiatowych w Polsce, a w obrębie województwa śląskiego mniejszy o 100 proc. od innych placówek.

– Przez trzy lata Narodowy Fundusz Zdrowia nie dostrzegł, że mamy w Piekarach Śląskich nowy szpital z nowoczesnym sprzętem, wspaniałą kadrą i świadczymy usługi zdrowotne dla mieszkańców całego regionu. W związku z brakiem nadziei na zwiększenie ryczałtu jesteśmy zmuszeni do szukania oszczędności. Miasto Piekary Śląskie nie jest wstanie dźwigać takiego ciężaru finansowego, aby świadczyć usługi zdrowotne, co jest zadaniem rządu – mówiła Sława Umińska-Duraj.

W placówce został przeprowadzony audyt przez profesjonalistów z branży medycznej. W planach są cięcia wydatków oraz zwolnienia personelu. Pierwsze już się zaczęły. Opieka i usługi medyczne zostaną ograniczone do ustawowego minimum.

"Miasto nie może co roku dopłacać więcej. Przychody placówki to niecałe 30 mln złotych, a koszty to niemal 50 milionów. Biorąc pod uwagę, że ponad połowa pacjentów, a na niektórych oddziałach nawet 70 proc. –  nie mieszka w Piekarach Śląskich – tak naprawdę mieszkańcy naszego miasta płacą z budżetu za leczenie sąsiadów. Zdaniem audytorów możliwe są oszczędności i ograniczenie straty szpitala przynajmniej o kilka milionów złotych. Zbilansowanie placówki w obecnym systemie służby zdrowia i przy tym kontrakcie z NFZ jest niestety niemożliwe, więc miasto dalej będzie dopłacać. Chodzi tylko o to, żeby kwoty mieściły się w granicach rozsądku." - pisze wiceprezydent Krzysztof Turzański. 

[ZT]30139[/ZT]