Policjanci od wczoraj przesłuchują świadków tragedii, do której doszło 17 sierpnia, nad zalewem Nakło-Chechło. Dwa dni temu w zbiorniku utonął 17-letni mieszkaniec Tarnowskich Gór.
Od wczoraj policja przesłuchuje świadków zdarzenia. Przesłuchania będą kontynuowane także dzisiaj. Co na razie wiadomo o okolicznościach tragedii?
Mówi rzecznik prasowy tarnogórskiej policji st. sierżant Kamil Kubica:
- 17-latek wypoczywał nad zalewem razem z grupą rówieśników. W pewnym momencie część z nich postanowiła schłodzić się w wodzie. Kiedy po pewnym czasie zaczęli wychodzić na brzeg, zauważyli, że chłopak szamoce się w wodzie. Po chwili zniknął pod wodą. Powiadomili służby, a sami próbowali pomóc koledze. Nie udało im się go jednak znaleźć. Udało się to dopiero ratownikowi WOPR – relacjonuje rzecznik.
Jak już pisaliśmy, wtedy ratownicy z tarnogórskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego wraz ze strażakami i załogą ratownictwa medycznego, rozpoczęli walkę o życie tarnogórzanina. Niestety, nie udało się go uratować. Będący na miejscu lekarz stwierdził zgon 17-letniego mieszkańca Tarnowskich Gór. Prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok.
- Na miejscu zdarzenia nie zaleźliśmy żadnych śladów spożywania alkoholu czy przyjmowania środków odurzających. Wiemy już, że nikt ze świadków z tej grupy nie był pod wpływem alkoholu – informuje rzecznik.
[ZT]37445[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz