Zamknij

Tarnowskie Góry. Jest akt oskarżenia w sprawie pobicia koło Biedronki. Poszło o parkowanie

20:10, 31.01.2023 . Aktualizacja: 12:23, 16.02.2023
Tarnowskie Góry. Jest akt ostarżenia w sprawie pobicia koło Biedronki. Fot. Archiwum Czytelniczki Tarnowskie Góry. Jest akt ostarżenia w sprawie pobicia koło Biedronki. Fot. Archiwum Czytelniczki

Aktem oskarżenia zakończyła się głośna sprawa pobicia koło Biedronki w Strzybnicy (Tarnowskie Góry). Poszło o parkowanie.

Do zdarzenia doszło 1 września ubiegłego roku, na parkingu przy markecie Biedronka w Strzybnicy. Policję wezwała 10-letnia dziewczynka. Mówiła, że jej mamę bije starszy mężczyzna. Z kolei 74-latka uderzył w twarz mąż kobiety, który przyjechał na miejsce przed służbami.

Tarnowskie Góry. Jest akt oskarżenia w sprawie pobicia koło Biedronki

– Najbardziej jestem dotknięta tym, że nikt nie zareagował, nikt nam nie pomógł, mimo że wzywałam pomocy. Ludzie tylko się przyglądali. Wtedy może nie doszłoby do takiej eskalacji. Panuje znieczulica – skarżyła się wtedy kobieta, która skontaktowała się z redakcją "Gwarka".

Według jej relacji miała postawić wózek z zakupami na miejscu parkingowym. Kiedy wkładała zakupy do swojego auta wulgarnie odezwał się do niej 74-latek, który chciał tam zaparkować.

Nie pozostała mu dłużna, doszło do burzliwej dyskusji, szarpaniny i kobieta została uderzona. Córka zadzwoniła na numer 112 i do ojca. 40-latek przyjechał na miejsce i uderzył 74-latka w twarz. Starszy mężczyzna się przewrócił – poinformował nas wtedy mł. asp. Jacek Mężyk z Komendy Powiatowej Policji w Tarnowskich Górach.

Policja zatrzymała 40-latka, usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej, po przesłuchaniu został wypuszczony. Status poszkodowanej miała też jego małżonka. Po zdarzeniu trafiła do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Tarnowskich Górach. Z dokumentacji medycznej z SOR wynikało, że miała powierzchowny uraz głowy i rękę w szynie, została uderzona w żuchwę i przedramię. Była też w silnym stresie. 

Tarnowskie Góry. Pobicie koło Biedronki. Wersja kobiety

– Obok mojego auta były dwa wolne miejsca i można było wygodnie zaparkować. W dodatku już kończyłam pakowanie zakupów. Wtedy usłyszałam: Co się rozglądasz głupia piz...., nie dość,  że parkować nie umiesz, to jeszcze głucha i głupia. Ty motyko – opisywała kobieta.

Z jej relacji wynika, że zareagowała na obraźliwe słowa, co jeszcze bardziej zdenerwowało 74-latka i wtedy doszło do szarpaniny. Mężczyzna próbował wysiąść z samochodu, ona, widząc jego bardzo agresywne zachowanie, przytrzymywała drzwi. Wszystkiemu przyglądała się 10-letnia córka kobiety, której tarnogórzanka kazała zamknąć się w samochodzie. Dziecko zadzwoniło po numer 112 i wezwało służby. Dzwoniło też do taty. Tymczasem sytuacja eskalowała. 74-latek wysiadł z samochodu razem z żoną, która próbowała go uspokoić. Bezskutecznie.

– Próbowałam ich zatrzymać do przyjazdu policji. Wtedy zadał mi kilka ciosów sierpowych w twarz i po prostu  para weszła do sklepu – twierdziła.

Kiedy starsze małżeństwo wyszło z zakupami, kłótnia zaczęła się od nowa, kobieta nie rezygnowała i próbowała nie dopuścić do tego, żeby para odjechała. Wtedy na miejsce dotarł mąż tarnogórzanki. Widząc zdenerwowaną żonę i zamkniętą w aucie, przestraszoną córkę, uderzył 74-latka w twarz.

Tarnowskie Góry. Pobicie koło Biedronki. Wersja drugiej strony

Po publikacji artykułu na gwarek.com.pl z redakcją skontaktowała się żona 74-latka. Twierdziła, że to jej mąż był ofiarą całego zajścia.

"Tego dnia, 1 września również udaliśmy się na zakupy i zauważyliśmy, że pani zaparkowała na dwóch miejscach oraz na trzecim postawiła wózek z zakupami. Mąż jej zwrócił uwagę, na co ona odpowiedziała, że jej wszystko wolno. Wywiązała się awantura. Mąż przez uchyloną szybę powiedział, że przestawi ten wózek, próbował wyjść z samochodu, otwarł drzwi i postawił nogę na kostkach. Wtedy owa Pani agresywnie ruszyła w kierunku samochodu i blokowała drzwi. Noga mojego męża utknęła pomiędzy drzwiami co go bardzo bolało - stąd szamotanina. Następnie przy próbie wejścia do sklepu, pani łokciami blokowała nam drogę a my spokojnie doszliśmy do wejścia. Jednak zaczęliśmy się obawiać o samochód i bez robienia zakupów wyszliśmy na parking. Zbliżyliśmy się do samochodu, ja szłam pierwsza, a męża jeden z napastników od tyłu złapał za ręce, a drugi - ten wyższy uderzał pięściami w twarz. Kiedy mąż się przewrócił na ziemię zaczęli go kopać. Mąż sam się nie przewrócił.

Gdy przybyła policja, jeden z napastników uciekł, drugi bez dokumentów próbował się legitymować, owa pani poświadczyła, że jest on jej mężem i poda dobrowolnie dane obydwu panów. Policjanci widząc, w jakim stanie jest mąż (miał całą zakrwawioną twarz) wezwali karetkę pogotowia, która zabrała męża na SOR" – napisała żona 74-latka. Jako dowód przedstawiła wyniki obdukcji.

Twierdzi, że mąż nie uderzył kobiety. "Widać różnicę, jak wygląda mój mąż po sierpowych, a Pani ma lekkie zadrapanie na ręce, które nie wiadomo, w jaki sposób powstało".

Tarnowskie Góry. Jest akt oskarżenia w sprawie pobicia

O finał dochodzenia w tej sprawie zapytaliśmy w komendzie policji w Tarnowskich Górach.

– Postępowanie zakończyło się sporządzeniem aktu oskarżenia przeciwko 74-latkowi z Tarnowskich Gór. Mężczyznę oskarżono o uszkodzenie ciała 42-latki z Tarnowskich Gór – mówi sierż. szt. Kamil Kubica, rzecznik komendy policji w Tarnowskich Górach.

Sprawę rozstrzygnie sąd.

Czytaj też:

Tarnowskie Góry. Policja ostrzega: tylko wczoraj było sześć prób oszustwa

Tragedia na DK 78. Nie żyje 46-letni mężczyzna

[ZT]39912[/ZT]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%