Dzisiaj (14 lipca), na przejeździe kolejowym na ul. Staffa w Tarnowskich Górach, samochód wjechał pod pociąg. Kobieta nie zatrzymała auta na znaku STOP.
Do zdarzenia doszło dziś przed południem. Na ul. Staffa znajduje się przystanek kolejki wąskotorowej. Ruszał z niego właśnie pociąg w kierunku Miasteczka Śląskiego.
Na miejscu zdarzenia relacjonowano, że kobieta kierująca fiatem panda nie zatrzymała się przed przejazdem w porę. Nie zrobiła tego pomimo widocznego z daleka oznakowania. Przed przejazdem jest znak STOP oraz krzyż św. Andrzeja, który wskazuje miejsce zatrzymania pojazdu przekraczającego przejazd.
Energia zderzenia na szczęście nie była duża. Samochód został zepchnięty z torowiska buforami na czole spalinowej lokomotywy, która ciągnęła skład i ledwie ruszyła z przystanku.
Na pierwszy rzut oka na lokomotywie nie było widać nawet śladu po zderzeniu. Fiat panda miał natomiast niewielkie uszkodzenia blacharskie oraz zbity, wgnieciony do środka reflektor z prawej strony.
Policja uznała winną kobietę – kierowcę pandy. Zapłaciła mandat.
[FOTORELACJA]27770[/FOTORELACJA]
Czytaj także:
Katowice Airport. Przepis, jak nigdzie nie polecieć jest prostszy, niż się wydaje
Białe jaśniejsze od żółtych. Tarnowskie Góry wymieniają lampy na ulicach
5 2
Polski kierowiec
5 1
Powinna zapoznać się, z nosorożcem Rogatkiem ha ha.
4 1
., komorka ...
2 6
czemu lokomotywa nie zatrzymala sie jak byl znak STOP ??
8 0
Dejcie tyj dziołsze pokój, kożdemu sie to może trefić.
1 5
oo moze maszynista gadal przez telefon i nie zatrzymal sie na STOP , tez widze czasami jak tramwaje nie zatrzymuja sie jak pieszy przechodzi przez przejscie .
2 1
Powinni odebrać Jej prawo jazdy. Ten cug jest widoczny z 100 metrów w dodatku maszynista daje sygnał dżwiękowy . Trza być ślepym i głuchym.