Do niecodziennych zdarzeń doszło w nocy z czwartku na piątek w Ostrożnicy w Świerklańcu.
[FOTORELACJA]27867[/FOTORELACJA]
- Najpierw dostaliśmy zgłoszenie o zderzeniu autobusu i audi – informuje kpt. Wojciech Poloczek, rzecznik komendy Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowskich Górach.
Autobus komunikacji publicznej jechał już do zajezdni, więc na szczęście nie było w nim pasażerów. Kierowcy nic się nie stało.
Jak ustalili policjanci, kierowcą audi był 31-letni mieszkaniec Bytomia - z nieustalonych przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu i czołowo zderzył się z autobusem.
Na tym nie koniec.
- Na miejscu zatrzymała się 41-letnia mieszkanka Tąpkowic, która z 17-letnią córką jechała fordem. Chciała pomóc uczestnikom stłuczki. Wtedy spotkała ją niemiła niespodzianka. Kierowca audi niespodziewanie wsiadł do jej forda i z impetem odjechał - relacjonuje sierż. szt. Kamil Kubica, rzecznik komendy policji w Tarnowskich Górach.
Trzy minuty po tym zdarzeniu przyszło zgłoszenie o kolejnym - czołowym zderzeniu dwóch aut osobowych też w Ostrożnicy, ale około kilometra dalej.
Okazało się, że zderzyły się skradziony ford focus i skoda octavia, którą prowadził 18-letni mieszkaniec Ożarowic. Razem z nim jechało trzech nastolatków w wieku 17 i 18 lat, mieszkańców powiatu będzińskiego oraz Ożarowic.
Dwóch pasażerów skody jadących na tylnym siedzeniu było zakleszczonych.
Zakleszczony był też 31-letni bytomianin, który prowadził skradzionego forda focusa.
Żeby uwolnić całą trójkę, strażacy musieli rozciąć oba auta.
Poszkodowanych w wypadku zostało aż 5 osób, z poważnymi obrażeniami zostali zabrani do szpitali.
Na razie nie wiadomo, czy kierowcy byli trzeźwi, policjanci to sprawdzają.
Czytaj też:
Jedynką PiS w naszym okręgu została Bożena Borys-Szopa
Chciała sprzedać, a straciła 4000 zł. Policja ostrzega przed oszustami
[ZT]43335[/ZT]