Wygląda to na scenariusz filmu sensacyjnego, ale wszystko działo się w Ożarowicach, przy ul. Tarnogórskiej. Wezwanie do domowej awantury zakończyło się staranowaniem przez agresora radiowozu i bramy. Policjanci musieli użyć broni.
Sceny rodem z filmu akcji rozegrały się 21 sierpnia po godz. 6 na jednej z posesji przy ul. Tarnogórskiej w Ożarowicach. Policjanci z posterunku w Pyrzowicach zostali wezwani do domowej awantury. Była groźba użycia noża, więc wezwanie brzmiało poważnie.
Na miejscu okazało się, że agresorem jest 40-latek z Ożarowic. Nie chciał rozmawiać z policjantami. Widok radiowozu wcale go nie uspokoił. Przeciwnie. Wsiadł do audi i ruszył w kierunku bramy. Policjanci widząc rozpędzony wóz, byli zmuszeni do użycia broni. Strzelali w opony.
40-latek zdołał staranować bramę i radiowóz i odjechał w kierunku Miasteczka Śląskiego. W pościg włączyli się policjanci z wydziału prewencji i drogówki.
- Wkrótce, w lesie w Miasteczku Śląskim patrol prewencji zauważył poszukiwane audi. Tak jak poprzednio, 40-latek nie miał żadnego zamiaru rozmawiać z policjantami, docisnął pedał gazu i zaczął uciekać. Mimo że policjanci dawali mu wyraźny sygnał do zatrzymania, on nadal kontynuował ucieczkę. Kilkukilometrowy pościg zakończył się w lesie w Kaletach, gdzie mężczyzna stracił panowanie nad swoim pojazdem i uderzył w drzewo. Jego niechęć do spotkania z policjantami skutkowała użyciem siły, bo mężczyzna stawiał opór przy zatrzymaniu - informuje sierż. szt. Kamil Kubica, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tarnowskich Górach.
Zatrzymany 40-latek trafił do policyjnej celi, a następnego dnia usłyszał prokuratorskie zarzuty czynnej napaści na policjantów, kierowania gróźb karalnych z użyciem niebezpiecznego narzędzia, niezatrzymania się do policyjnej kontroli oraz kierowania pojazdem pod wpływem środków odurzających.
- Sąd pierwszej instancji objął mężczyznę policyjnym dozorem, jednak prokurator rejonowy złożył zażalenie się na tę decyzję. Od tamtej pory 40-latek był dwukrotnie zatrzymywany na terenie powiatu tarnogórskiego, gdy posiadał przy sobie zabronione substancje. Rozpatrując całą sprawę, Sąd Okręgowy w Gliwicach przychylił się do wniosku prokuratora i wydał nakaz zatrzymania i tymczasowego aresztowania 40-latka - wyjaśnia sierż. szt. Kamil Kubica.
W ubiegły wtorek policjanci z Pyrzowic zatrzymali 40-latka i doprowadzili do aresztu, gdzie będzie czekał na finał swojej sprawy. Za szereg przestępstw odpowie karnie, a grozić mu może nawet kilkuletni pobyt w więzieniu.
Czytaj także:
Tylko 10 kursów dziennie? Szybka kolej na lotnisko
Pożegnanie ŚKUP. Nowy system sprzedaży biletów
[ZT]43575[/ZT]
Mieli15:03, 14.09.2023
3 1
Prawo to zabić tak by było w usa 15:03, 14.09.2023