Mężczyzna dotykał miejsc intymnych 14-latki i proponował jej seks oralny. Prokuraturę Rejonową w Tarnowskich Górach powiadomiła o tej sprawie szkoła, do której chodzi dziewczyna.
Zawiadomienie wpłynęło w środę (24 kwietnia) i jest to kolejna odsłona bulwersującej sprawy, którą opisywaliśmy w artykule "Dziecko na łańcuchu. Sąd umarza sprawę". Historia ciągnie się blisko 4 lata.
W sierpniu 2020 r. do ośrodka pomocy społecznej w jednej z miejscowości w powiecie tarnogórskim trafiło anonimowe zgłoszenie dotyczące znęcania się nad 6-letnią dziewczynką. Dowodem było nagranie, na którym widać, jak starsza kobieta bije dziecko.
Niepełnosprawną dziewczynką, cierpiącą na alkoholowy zespół płodowy (FAS), miał opiekować się ojciec, który otrzymywał świadczenie pielęgnacyjne. Matka została pozbawiona praw rodzicielskich, nie utrzymywała kontaktu z dziećmi.
Ponieważ mężczyzna dorabiał, większą część dnia był nieobecny w domu, a dziecko pozostawiał pod opieką swojej matki, kobiety w podeszłym wieku i chorej na schizofrenię. Ta nie radziła sobie z wnuczką i biła ją, co nagrano i dołączono do zgłoszenia. Na płocie i bramie posesji był zamontowany drut kolczasty, natomiast przy poręczy schodów łańcuch spięty kłódką. Babcia przyznała, że przypina łańcuchem wnuczkę, by nie uciekała. Dziewczynka opowiadała, że za ucieczki z domu była też zamykana w ciemnej piwnicy i bita pasem.
Prokuratura Rejonowa w Tarnowskich Górach zebrała materiał dowodowy z którego wynika, że i babcia, i ojciec stosowali przemoc.
W lipcu 2021 r. Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach umorzył sprawę, ale prokuratura skutecznie odwołała się i sprawa wróciła na wokandę. Minęły blisko 3 lata.
– W części dotyczącej babci sprawa została umorzona. Ponieważ kobieta cierpi na schizofrenię, uznano ją za niepoczytalną. W sprawie ojca sprawa dalej toczy się przed sądem – mówi prokurator Magdalena Lewandowska-Smerd.
Tymczasem w lutym do prokuratury zaczęły docierać kolejne sygnały, że dochodzi do znęcania się nad dziewczynką i jej 14-letnią siostrą. Agresorem jest ojciec.
– Dziewczynka została przesłuchana w obecności psychologa. Oczekujemy na opinię. Natomiast wnioskowaliśmy o umieszczenie dziewczynek w rodzinie zastępczej. We wtorek (23 kwietnia) odbyła się rozprawa przed sądem rodzinnym w Tarnowskich Górach i sąd uznał, że ograniczenie praw rodzicielskich poprzez nadzór kuratora i zobowiązanie do współpracy z asystentem rodziny są wystarczające – mówi prokurator Lewandowska-Smerd.
Jak widać nadzór jest niewystarczający skoro dzieci nie są bezpieczne. W środę do prokuratury wpłynęło zawiadomienie ze szkoły, do której chodzi starsza dziewczynka. Poinformowano w nim, że do jej ojca przychodzi nietrzeźwy kolega, który dotykał miejsc intymnych 14-latki i proponował jej seks oralny.
– Jak widać sprawa Kamilka z Częstochowy niewiele nas nauczyła. Tam też był nadzór kuratora i opieka asystenta rodziny, a dziecko zostało zakatowane. Niestety zdarza się, że prawa rodzica są stawiane ponad dobrem dziecka – uważa prokurator Magdalena Lewandowska-Smerd.
Czytaj też:
Tarnowskie Góry. Nieprzytomny leżał, a jego pies nie dopuszczał ludzi
Radzionków. Niebezpieczna sytuacja na drodze, wzywano ratowników
[ZT]50562[/ZT]