Mąż prosił o pomoc, bo bał się o życie żony. Na pomoc było za późno.
Wczoraj przed południem służby mundurowe dostały alarmujące zgłoszenie z ul. Bema w Tarnowskich Górach.
Schorowany mężczyzna miał problemy z poruszaniem się i nie był w stanie pomóc żonie, która leżała na kanapie i nie dawała oznak życia. Nie potrafił też otworzyć drzwi od środka. Wołał o pomoc.
Zespół ratownictwa medycznego poprosił strażaków o pomoc w dostaniu się do mieszkania. Ci wyważyli drzwi.
Niestety, na pomoc było już za późno. 75-letnia mieszkanka Tarnowskich Gór nie żyła.
Czytaj też:
Odłamek w pralinkach. Historia Augustyna Kaczmarka
Tarnowskie Góry. Gra miejska, działo się! [FOTO]
Tarnowskie Góry. Niewybuch w parku, wezwano saperów
[ZT]54486[/ZT]