Służby w Tarnowskich Górach zostały wczoraj wieczorem wezwane na osiedle Przyjaźń. Niestety, pomoc nadeszła zbyt późno. Interwencja miała smutny finał: nie żyje 50-latek.
Służby powiadomił przed godz. 20 mieszkaniec jednego z bloków przy ul. Janasa. Zaniepokoił go brak kontaktu z sąsiadem. Mówił, że nie widział go od dwóch tygodni. Kiedy próbował zajrzeć przez okno do mieszkania sąsiada, zobaczył mężczyznę leżącego na podłodze.
Straż pożarna wyważyła drzwi. Leżący na podłodze 50-latek nie żył.
Policja nie znalazła w mieszkaniu śladów, które mogłyby wskazywać na to, że ktokolwiek przyczynił się do śmierci mężczyzny.
– Wykluczono działanie osób trzecich. Prokurator polecił wydanie zwłok rodzinie – mówi podkom. Kamil Kubica, rzecznik prasowy policji w Tarnowskich Górach.
Czytaj też::
Magnesem wyciągnął pocisk z rzeki Mała Panew. Akcja policji z Tworoga i saperów
Zderzenie roweru z toyotą. Policja z Tarnowskich Gór ukarała rowerzystę
Kiedy go znaleziono, już nie żył. Kronika policyjna
[ZT]57205[/ZT]