Głupie żarty i awantura w samolocie skończyły się kiepsko dla trzech pasażerów.
W środę strażnicy graniczni na lotnisku w Pyrzowicach otrzymali informację, że w trakcie odprawy biletowo-bagażowej pasażerów samolotu lecącego do Marsa Alam w Egipcie, mężczyzna oświadczył, że w bagażu rejestrowanym ma granat, a kobieta – że posiada broń.
Oczywiście żadnej z tych niebezpiecznych rzeczy w ich bagażach nie było. „Dowcipni” pasażerowi dostali mandaty i nie odlecieli do Egiptu.
Tego samego dnia w samolocie, który przyleciał z Reykjaviku z Islandii, jeden z podróżnych zachowywał się agresywnie.
- Chwilę przed lądowaniem zaczął się kłócić z innymi pasażerami oraz nie wykonywał poleceń załogi. Wyczuwalna była od niego woń alkoholu. Po przebadaniu okazało się, że 25-latek ma w wydychanym powietrzu blisko 1,6 promila alkoholu – mówi por. Szymon Mościcki, rzecznik prasowy śląskiego oddziału straży granicznej.
Na lotnisko przyleciała siostra mężczyzny i zajęła się pijanym bratem.
Czytaj też:
Zagrają dla piekarzanki Wioli Mazur. Walczy z glejakiem
Zuzanna Wiktorowicz z najlepsza w Polsce!
Michał Tomaszowski z Nowego Chechła z medalami na...
[ZT]57225[/ZT]