Wyjątkowo bezczelny był 39-letni złodziej, który okradł znajomego.
Jeszcze przed świętami z posesji przy ul. Szymborskiej w Nakle Śląskim ktoś ukradł samochód ze zwyżką. Sprawę zgłoszono policji, w sieci pojawiła się też prośba o pomoc w namierzeniu złodzieja.
- Złodziej w biały dzień zabrał z posesji pojazd, na którym zamontowana była zwyżka i odjechał nim w nieznanym kierunku – mówi podkom. Kamil Kubica, rzecznik policji w Tarnowskich Górach.
Policjanci przejrzeli nagrania z kamer monitoringu, aby ustalić rysopis sprawcy. Okazało się, że to znajomy właściciela zwyżki.
Właściciel zadzwonił więc do niego i zapytał o skradziony pojazd.
- Błyskawiczna odpowiedź w słuchawce telefonu mogła zdziwić, bo 39-letni bytomianin od razu przekazał pozytywne informacje, jednak dodał, że aby właściciel odzyskał swój pojazd, musi zapłacić 15 tys. zł – relacjonuje rzecznik tarnogórskiej policji.
Poszkodowany umówił się więc z 39-latkiem na przekazanie gotówki. Tyle, że zamiast niego na spotkanie poszli kryminalni.
Pojazd trafił z powrotem do właściciela, a złodziej noc spędził w policyjnej celi. Policjanci z Radzionkowa przedstawili mu dwa zarzuty – kradzieży z włamaniem i oszustwa. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Czytaj też:
DPS w Strzybnicy gotowy. Wkrótce przeprowadzka
Nocny pożar. 52-latkowi pierwsi pomogli policjanci
Tarnowskie Góry. Szopki w kościołach parafialnym i...
Kłusownik zastrzelił gospodarza. Zrobił to z zemsty
[ZT]57386[/ZT]