Kłusował na zalewie Nakło-Chechło. Łowił na tzw. sznury. Fot. PZW Tarnowskie Góry
Miał dwie wędki i łowił z łodzi na zalewie Nakło-Chechło. Kłusownika zdradziło podejrzane zachowanie.
We wtorek wieczorem Społeczna Straż Rybacka otrzymała od jednego z wędkarzy informację o podejrzanym zachowaniu mężczyzny, który łowił z łodzi niedaleko tarliska.
– Wędkarz zauważył, że mężczyzna łowi na dwie wędki, czyli zgodnie z przepisami, ale oprócz tego z rufy i z burty wrzucił do wody też dwie luźne żyłki – mówi Mariusz Duda, wiceprezes Koła 59 PZW i strażnik Społecznej Straży Rybackiej.
Reakcja komendanta SSR, była bardzo szybka. Strażnicy popłynęli skontrolować podejrzanie zachowującego się mężczyznę. Na łodzi był razem z małżonką.
– Okazało się, że ma luźne linki przywiązane do wiosła, dulki cumowniczej. W sumie było 8 linek z wieloma haczykami uzbrojonymi w przynętę – mówi Mariusz Duda.
Legalnie przebywający w Polsce obywatel Ukrainy miał od 2 tygodni uprawnienia do wędkowania i pozwolenie na łowienie na zalewie Nakło-Chechło. Łódź wypożyczył w rybaczówce.
– Okazało się, że ten sam pan w sobotę łowił w strefie zakazanej, czyli na terenie tarliska – dodaje Mariusz Duda.
Sprzęt kłusowniczy został zabezpieczony. Dokumentacja zostanie przekazana Państwowej Straży Rybackiej. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Czytaj też:
Strzybnica. Akt oskarżenia w sprawie nożownika
Tłok, brak prądu, pełne toi toie. Długi weekend nad zalewem
[ZT]63207[/ZT]