W Tarnowskich Górach powstaje ciekawe miejsce – to muzeum motoryzacji. To ma być atrakcja dla wszystkich, którzy chcą się czegoś dowiedzieć o historii. Na otwarcie tego miejsca trzeba będzie poczekać jeszcze kilka miesięcy, ale praca, między innymi dzięki sporej dotacji, szybko idzie naprzód.
Grupa zapaleńców, kolekcjonerów i fanów samochodów i jednośladów realizuje swoje marzenia o miejscu, które będzie służyć zarówno fanom motoryzacji, jak i zwiedzającym.
Jak piszą twórcy projektu, trzon kolekcji stanowią unikatowe pojazdy jednośladowe z przedziału lat 1869-1979. W kolekcji znajdują się pojazdy polskie, francuskie, włoskie, niemieckie, angielskie oraz amerykańskie. Poza jednośladami, w ramach stałej wystawy, kompleksowo wyeksponowana zostanie historia motoryzacji i myśli technicznej, w szczególności polskiej. Część ekspozycji będzie miała charakter stały, część będzie gościć w muzeum czasowo.
Siedzibie muzeum nie można odmówić klimatu – tworzy go postindustrialny budynek tarnogórskiego Elektrocarbonu. Wybór miejsca nie był oczywisty – inwestorzy rozważali też inne lokalizacje.
– Jedną z nich był budynek Tarmilo – mówi Joanna Żuk, kierownik projektu. Potem były inne lokalizacje, aż w końcu pojawił się pomysł, by wykorzystać budynek na ul. Czarnohuckiej.
– Najtrudniejsze będzie takie przygotowanie wystawy, by była ona atrakcyjna. Zastanawiając się nad kształtem ekspozycji, dochodzimy do wniosku, że wybierzemy formę przewodnicką – czyli podobnie jak w kopalni zabytkowej: z jednej strony wszystko będzie wyeksponowane, a z drugiej grupa zwiedzająca obiekt będzie miała wyłożone wszystko kawa na ławę. Nie chcemy, by był to zbiór eksponatów, by dochodziło do sytuacji, że zwiedzający po obejrzeniu piątego auta i dziesiątego motocyklu ma dość. Musi być jakaś narracja: inna dla dzieci, inna dla dorosłych... – dodaje koordynatorka.
Gospodarze mają też ambicje edukacyjne, skierowane do najmłodszych. Czarnohucka będzie adresem, pod który zamierzają się przenieść np. automobilklub czy klub turystyki karawaningowej.
Twórcy nie ukrywają, że ośrodek musi mieć część komercyjną, która pozwoli na utrzymanie tak dużego obiektu. Pomysłów jest dużo: od wynajmowania przestrzeni kolekcjonerom do przechowywania swoich zbiorów czy udostępniania sal na szkolenia, po wynajęcie niektórych pomieszczeń niewielkim firmom.
Obiekt należy do fundacji enMovigo, której udało się otrzymać bardzo wysokie dofinansowanie z funduszy unijnych na termomodernizację – łącznie projekt ma wartość około 2,3 mln zł. Jak mówią gospodarze obiektu, to sprawiło, że perspektywa adaptacji obiektu znacznie się skróciła.
Kogo interesuje postęp prac i losy projektu, może je śledzić na stronie internetowej i na Facebooku na profilu Czarnohucka10.pl.
[FOTORELACJA]26930[/FOTORELACJA]
[ZT]36341[/ZT]
4 9
Idiotow
5 7
Fundacja dostała dotację z NASZYCH PIENIĘDZY. Podatków płacić nie będą , za to bawić się w życie za nasze będą.
4 4
Które z kolei to już będzie pseudomuzeum motoryzacji w Polsce? Dwusetne czy może tysięczne? Koszt utrzymania kosmiczny a unikatowość i atrakcyjność bliska zeru. Przypadkowy, sztampowy złom okraszony pojedynczymi ciekawostkami.