Zamknij

Leżała przy torach, wołała o pomoc. Co naprawdę wydarzyło się na szlaku kolejowym?

10:52, 27.01.2023 jt Aktualizacja: 10:56, 27.01.2023
Skomentuj

Kobieta leżała przy torach kolejowych. Miała wzywać pomocy. Na miejsce skierowano patrol Straży Ochrony Kolei.

24 stycznia (wtorek) nocą, do pełniących służbę SOK-istów z Gliwic, dotarła informacja z Tarnowskich Gór, że przy szlaku kolejowym Zabrze Makoszowy – Mizerów ktoś leży. Osoba ta miała wzywać pomocy.

Patrol zastał na miejscu kobietę. Do wiadomości podano, że w pozycji embrionalnej leżała w krzakach. Grozy nocnym wydarzeniom dodawała informacja, jakoby kobieta miała skrępowane sznurkiem ręce.

Poszkodowana trafiła do szpitala. Sprawą zajęła się policja.

Szybko okazało się, że nie było mowy o tym, by kobietę ktokolwiek chciał pozbawić życia, ani w ogóle zrobić jej krzywdy.

Jeśli już, to odpowiedzialność za ewentualne konsekwencje spoczywa na niej samej. Była bowiem pijana. Głównie z tej, zresztą, aktywności, znana jest lokalnej policji.

Nikt też jej nie skrępował. Jak mówi Sebastian Bijok, rzecznik zabrzańskiej policji, 60-latka owinęła sobie ręce koszulką trykotową, bo było jej zimno w dłonie. To, co miało być więzami, było w rzeczywistości zaimprowizowaną mufką.

Czytaj też:

Wznowienie ruchu pociągów towarowych na odcinku Tarnowskie Góry - Siewierz

(jt)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%