O boreliozie zaczęło być głośno stosunkowo niedawno, ale bardzo szybko wzrosła świadomość zagrożenia, a pacjenci coraz częściej szukają pomocy w razie kontaktu z kleszczem.
– Można powiedzieć, że to "młoda" choroba. Borelioza, zwana także chorobą z Lyme, została zidentyfikowana w miasteczku Lyme w Stanach Zjednoczonych w latach 70-tych XX wieku – mówi dr n. med. Wojciech Bichalski, specjalista chirurgii ogólnej z NZOZ BI-MED w Tarnowskich Górach. – Trudno odpowiedzieć na pytanie, czy wcześniej występowała, ale jej nie identyfikowaliśmy albo objawy przypisywaliśmy innym jednostkom.
Pytany o liczbę pacjentów dodaje: – W poradni całodobowej zgłasza się miesięcznie nawet 350 pacjentów z kleszczami.
Rosnąca liczba przypadków to nie tylko efekt ocieplającego się klimatu i większej aktywności kleszczy. To wynik rosnącej świadomości zagrożenia i wyczulenia na możliwość zainfekowania.
Czy po każdym ukąszeniu należy udać się do lekarza? Niekoniecznie.
– Jeśli mamy pewność, że kleszcz zaatakował nas i żeruje na skórze krócej niż 24 godziny, najczęściej wystarczy jego usunięcie i obserwacja, czy nie występują objawy (np. rumień) – tłumaczy dr Bichalski. – W razie wątpliwości zawsze warto skonsultować się z lekarzem. Podobne postępowanie obowiązuje zarówno u dzieci, jak i dorosłych.
Trzeba jednak pamiętać, że brak rumienia nie wyklucza zakażenia – pojawia się on tylko w 30-60 proc. przypadków.
Kleszcza należy usunąć w całości, bez wcześniejszego smarowania skóry spirytusem, alkoholem, tłustą maścią czy kremem. Do usuwania najlepiej użyć specjalnych przyrządów dostępnych w aptekach – to niedrogi, a bardzo przydatny sprzęt, zwłaszcza w domach z dziećmi spędzającymi dużo czasu na świeżym powietrzu.
Najlepiej usunąć kleszcza do 24 godzin od ugryzienia. Szacuje się, że około 30-35 proc. kleszczy może być nosicielami boreliozy.
– Do najczęstszych objawów boreliozy należą: rumień wędrujący, gorączka, bóle mięśni i stawów, przewlekłe zmęczenie oraz powiększone węzły chłonne. Choroba może również wywoływać objawy neurologiczne – m.in. porażenie nerwu twarzowego, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, a także zaburzenia rytmu serca, słuchu i równowagi (np. dzwonienie w uszach, podwójne widzenie, nadwrażliwość na światło) – mówi nasz rozmówca.
Jeśli podejrzewamy u siebie chorobę, w pierwszej kolejności powinniśmy skontaktować się z lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej. Jeśli borelioza zostanie potwierdzona, a jej objawy są zaawansowane, kierujemy pacjenta do specjalisty chorób zakaźnych.
Najskuteczniejsza profilaktyka to odpowiednia odzież podczas spacerów na terenach zielonych – w lasach, parkach, na łąkach. Długie rękawy, nogawki, czapka oraz stosowanie środków odstraszających kleszcze (np. Deet) mogą znacząco zmniejszyć ryzyko ukąszenia.
Po każdym powrocie z takich miejsc warto dokładnie obejrzeć ciało, a nawet wziąć prysznic.
[ZT]63156[/ZT]
Elżbieta Kulińska [email protected]