Jak informuje prokurator Barbara Wilmowicz, schemat działania złodziei zawsze był ten sam.
– Mężczyźni włamywali się tylko do mieszkań w blokach na parterze. Kradzieże odbywały się w ciągu dnia, kiedy ich lokatorzy byli poza domem. Zazwyczaj wchodzili przez drzwi balkonowe. Jeden z nich plądrował mieszkanie, drugi stał na czatach. Przywłaszczali sobie tylko małe wartościowe przedmioty, takie które można wcisnąć do kieszeni: biżuteria, pieniądze, banknoty kolekcjonerskie, zegarki.