- W jednym z domów w Dobieszowicach, na trasie, którą z dużym prawdopodobieństwem poruszali się złodzieje, zauważyłem monitoring. Poprosiłem właściciela o nagranie. Po jego sprawdzeniu właściciel stwierdził ze zdziwieniem, że tej samej nocy, 30 minut przed kradzieżą mojego pojazdu, złodzieje byli też na jego posesji. Według świadka pojazd widoczny na nagraniu to ten sam, który był widziany podczas kradzieży mojego samochodu. Na filmie widać, że złodzieje weszli na posesję w Dobieszowicach, sprawdzili pojazd, silnik bramy automatycznej i oddalili się. Sądzę, że robili rozeznanie, by za jakiś czas wrócić – opowiada Kamil Tórz.
Piekarzanin ustalił, że samochody kradzione w naszym rejonie, udają się w kierunku Pyrzowic. - Tam wszędzie są lasy, praktycznie brak patroli policyjnych i monitoringu. Łatwiej im się tam ukryć, niż uciekać przez miasta, które są naszpikowane kamerami. Pewnej pani jakiś czas temu skradziono BMW w Gliwicach. Jej samochód odnaleziono miesiąc później w Ożarowicach. Był pozbawiony części i spalony. Dodam także, że w maju mojemu sąsiadowi w Dąbrówce Wielkiej także skradziono auto – dodaje Kamil Tórz.
Zapis z monitoringu