Młode pary zwykle stawiają na klasykę i wirują po parkiecie w rytm walca, ale niektóre odważnie przełamują konwencję i decydują się na zabawny taneczny show. Ważne, żeby pierwszy taniec weselny był dopasowany do temperamentu i umiejętności nowożeńców.
? Przygotowywałam do pierwszego tańca wiele par, w tym dużo znajomych, co zawsze wspominam z sentymentem. Ale szczególnie utkwił mi w pamięci pan, który bardzo nie lubił tańczyć. Był zdecydowanie "anty". Jego przyszła żona zachwyciła się walcem wiedeńskim. Postanowił, że nauczy się kroków, nawet jeśli będą mu śniły się po nocach. Na koniec naszej współpracy oprócz podziękowań powiedział, że tak mu się spodobało, że zapisze się na kurs tańca ? opowiada Patrycja Jaruszowiec, tancerka najwyższej międzynarodowej klasy tanecznej S, która prowadzi kursy tańca, także weselnego.
Z jej obserwacji, a także ilości par zainteresowanych kursem, wynika, że pierwszy taniec to wciąż kluczowy moment wesela i przyszli małżonkowie przywiązują do niego ogromną wagę. Niektóre pary mają już swoją wizję, jak ma wyglądać, inne zdają się na pomoc instruktora. ? Na pewno pierwszy taniec jest efektowny i jest ważnym przeżyciem dla pary. To zabawne, ale czasami słyszę, że jest to dla nich bardziej stresujące od składania przysięgi w kościele ? dodaje Patrycja Jaruszowiec.
Wiele par stawia na klasykę. Na parkiecie chce zawirować i dlatego decyduje się na nauczenie kroków walca wiedeńskiego, a nieco rzadziej ? angielskiego. Równie popularne są nieco prostsze układy ? kombinacja figur discofoxa dwa na jeden, rozbudowana o obroty i podnoszenia. Niektórzy są bardziej odważni i mniej tradycyjni. Z pierwszego tańca robią show, przełamując konwencję, starają się, żeby był zabawny. Scenariusze są różne, np. dołączają do nich świadkowie i uwaga nie skupia się tylko na nowożeńcach.
? Najczęściej to przyszłe panny młode mają wizję, jak ma wyglądać pierwszy taniec. Ich wybrankowie się dostosowują, a ja tylko pytam panów o kwestię podnoszeń partnerek. Na pierwszej lekcji zajmujemy się zarysem choreografii, na kolejnych dopracowujemy jej elementy, zmieniamy, jeśli jest taka potrzeba ? mówi instruktorka.
Pary zgłaszają się z różnym wyprzedzeniem. Niektóre dzwonią już w styczniu, mimo że ślub biorą w sierpniu. Wtedy mogą wcześniej opanować układ taneczny i odświeżyć go przed uroczystością. Ale bywa też, że pomocy potrzebują młodzi, którzy mają wesele za trzy tygodnie. Wtedy nauka jest bardziej intensywna.
? W czasie przygotowań zawsze pytam o to, jak będzie wyglądał parkiet. Dopytuję o szczegóły: ile będzie miejsca, gdzie będą stali goście ? czy wokół pary, czy będą siedzieć. Chodzi o to, żeby para nie tańczyła tyłem, była w centrum. Pierwszy taniec musi mieć właściwy początek: zauważalne wejście pary i wyraźne zakończenie. Parę trzeba od początku do końca poprowadzić ? podkreśla Patrycja Jaruszowiec.
Alicja Jurasz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas gwarek@gwarek.com.pl lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz