Czterej pancerni i pies, czyli impreza na 102

9 maja 1966 roku, z okazji Dnia Zwycięstwa, na ekranach telewizorów pojawił się pierwszy odcinek serialu \"Czterej pancerni i pies\", który z miejsca zyskał niebywałą popularność. Już 28 maja 1967 r. jego bohaterowie byli entuzjastycznie podejmowani przez mieszkańców powiatu tarnogórskiego.

Było to tuż po regularnej emisji pierwszej części serialu, która rozpoczęła się we wrześniu 1966 r. (dwie kolejne serie zrealizowano w 1969 i 1970 r.). Imprezę zorganizowano na stadionie Zakładów Górniczo-Hutniczych "Orzeł Biały" w Brzezinach Śląskich, które znajdowały się wtedy w powiecie tarnogórskim. ? Obiekt sportowy przy ul. Nałkowskiej użytkujemy do dziś, ale na stadionie nie ma już bieżni, która była tam wtedy, gdy przybyli pancerni. Byłem na tym spotkaniu, miałem 11 lat i mieszkałem wówczas w pobliskiej Dąbrówce Wielkiej. O ile dobrze pamiętam, pancerni nie przyjechali na stadion czołgiem, ale dżipem. Ludzi przyszło co niemiara, a impreza przypominała święto ? wspomina Tadeusz Wieczorek, dziś prezes KS Orzeł Biały Brzeziny Śląskie.

O słynnym radzieckim czołgu T-34 nie wspomina także red. Leszek Proszowski, który na łamach "Gwarka" relacjonował brzezińskie spotkanie z aktorami i twórcami serialu filmowego, zorganizowane przez ZGH "Orzeł Biały". Brak "Rudego 102" mógł nieco rozczarować młodszych uczestników spotkania, ale zobaczyli za to na żywo psa Szarika (w rzeczywistości wabił się Spik), który przyjechał ze swoim treserem, starszym sierżantem Milicji Obywatelskiej Leonem Sosnowiczem.

Gośćmi kilkunastotysięcznej rzeszy mieszkańców powiatu, wśród których najwięcej było dzieci i młodzieży, byli: Wiesław Grzelczak ? kierownik produkcji serialu oraz aktorzy: Tadeusz Kalinowski (Pułkownik), Franciszek Pieczka (Gustlik), Janusz Gajos (Janek Kos), Roman Wilhelmi (Olgierd) i Janusz Kłosinski (Czernousow). Spośród ówczesnych czterech członków załogi "Rudego" zabrakło tylko Włodzimierza Pressa (Gruzin Grigorij Saakaszwili)."Było mnóstwo kwiatów, autografów i wiwatów. Publiczność zgotowała "Pancernym" wspaniałą owację" ? czytamy w "Gwarku".

Serialowi goście podkreślali znakomitą organizację imprezy, której brakowało na wcześniejszych spotkaniach z publicznością. Entuzjastycznie przyjmowano ich także poza stadionem. Całe miasto żyło przyjazdem ekipy filmowej, wszędzie garnęli się do nich ludzie.

"Jesteśmy zaskoczeni znakomitą organizacją spotkania w Brzezinach Śl. Bardzo miłe były bezpośrednie spotkania na ulicy" ? zaznaczał W. Grzelczak. "To spotkanie było zapięte na ostatni guzik. Takiego entuzjazmu, a przy tym... porządku ? nie było ani w Sosnowcu, ani w Bytomiu ? wskazywał F. Pieczka. ? "Proszę przede wszystkim podziękować za listy, dostaję je z całej Polski, ale najserdeczniejsze ze Śląska" ? mówił J. Gajos. ? "Z tarnogórską publicznością spotykałem się już występując na scenie. To spotkanie jest jednak najbardziej gorące" ? przekonywał T. Kalinowski, aktor Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach. Warto wspomnieć, że filmowego Pułkownika, a później Generała, zabrakło przy realizacji ostatniej części serialu ? zmarł w sierpniu 1969 r. wskutek zawału serca.

Choć dziś "Czterej pancerni i pies" może trącą już nieco myszką i wywołują grymasy na twarzach historyków, zarzucających im propagandowy charakter i mijanie się z prawdą, świetnie zrealizowany serial nadal cieszy się niesłabnącą popularnością. Reżyserem tego kultowego dzieła, z którym może się równać chyba tylko serial "Stawka większa niż życie", był Konrad Nałęcki, a autorem scenariusza Janusz Przymanowski.

Krzysztof Garczarczyk