88 osób zatruło się dopalaczami

Dopiero minęła pierwsza połowa roku, a na terenie działań bytomskiego sanepidu już odnotowano 88 przypadków zatruć dopalaczami. W ubiegłym roku było ich również 88, ale w ciągu 12 miesięcy.

Do największej ilości zatruć doszło w tym roku w Bytomiu. Było ich aż 69. W Piekarach Śląskich odnotowano ich 10, a w powiecie tarnogórskim 9 z czego 2 przypadki dotyczyły mieszkańców Tarnowskich Gór, 2 ? Miasteczka Śląskiego, 4 ? Krupskiego Młyna, a 1 ? Brynka.

Z danych przekazanych przez tarnogórską policję wynika, że na terenie powiatu nie działa już żaden sklep handlujący dopalaczami. Ostatni, który mieścił się przy ul. Karola Miarki w Tarnowskich Górach, zlikwidowano w lutym tego roku. Wtedy też policja wraz z sanepidem znalazła tam automat sprzedający dopalacze, a w nim 40 porcji substancji.

Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiolgoiczna w Bytomiu podaje, że sklepów z dopalaczami nie ma także w Piekarach Śląskich. Jeden znajduje się na terenie Bytomia, a najwięcej podobnych punktów jest w Katowicach. Najprężniej działa sprzedaż w internecie.

Sanepid po kontrolach zabezpiecza próbki dopalaczy i wysyła je do laboratorium w Katowicach. Często wykrywanymi ostatnio substancjami są AB-CHMINACA oraz MDMB-CHMICA, które naśladują psychoaktywne działanie składników marihuany. Coraz częściej pojawiają się też substancje będące pochodnymi pentedronu, który traktowany jest jako narkotyk. Jednym z nich jest 4-CMC, wykazujący działanie stymulujące oraz empatogenne, czyli powodujące otwartość emocjonalną i uczucie empatii. 4-CMC ma podobną do pentedronu strukturę chemiczną, sam dopalacz nie jest jednak narkotykiem.

Dopalacze sprzedawane są przeważnie w saszetkach. Ich nazwy handlowe to Amulet Kama, Coino, MEF, Talisman Mountain Crystal itp. Na etykiecie jednego z nich można przeczytać: "Amulet erotyczny zawiera mistyczną mieszankę substancji, która straci właściwości po rozhermetyzowaniu opakowania. Jego magiczna siła jest ściśle związana z oczekiwaniami i potencjałem użytkownika. Produkt nie do spożycia przez ludzi, tylko dla pełnoletnich. W razie przypadkowego spożycia należy poradzić się lekarza".

W Polsce za posiadanie dopalaczy nie grozi żadna kara. Pociągnąć do odpowiedzialności można tylko osoby zajmujące się ich sprzedażą. Inspektorzy sanitarni są upoważnieni do tego, by zakazać wprowadzania jakiejś substancji do obrotu, skonfiskować ją i zniszczyć. Mogą także nałożyć na sprzedawcę karę pieniężną w wysokości od 20 tys. zł do miliona oraz obciążyć kosztami badań i zniszczenia. W praktyce jednak bardzo trudno od firm sprzedających dopalacze wyegzekwować zapłacenie kary. W przedsiębiorstwach tych nikt bowiem nie odbiera telefonów, ani poczty, zwykle też ukarani mają puste konta bankowe. Część z firm zarejestrowana jest za granicą np. w Czechach.

Hanna Kampa