Krzysztof Mazik osiadł w Tarnowskich Górach w 1983 r. Spacer po mieście rozpoczynamy w Galerii Sztuki \"Inny Śląsk\".
? W tym pomieszczeniu Spółdzielnia Inwalidów "Współpraca" magazynowała rzeczy przeznaczone do kasacji. Przed wojną znajdowała się tutaj fabryka mebli Carla Dominika. Gdy reforma Wilczka umożliwiła prowadzenie działalności gospodarczej, wydzierżawiłem magazyn od spółdzielni. Był w takim stanie, że remont zajął mi dwa lata. Gdy otwierałem "Inny Śląsk" w Polsce było zaledwie kilka prywatnych galerii sztuki, prowadzonych przez znanych krytyków ? opowiada Mazik. Cztery lata temu przyjechała córka Carla Dominika. ? Była zauroczona, że miejsce, które z dzieciństwa kojarzyło jej się z hałasem pił i górami trocin, stało się kunstgalerie. To znaczy, że potrafimy twórczo obchodzić się z tym, co przekazali nam przodkowie, a nie tylko dewastować ? uważa właściciel.
Przed "Innym Śląskiem", miejscem w pewnym sensie kultowym w Tarnowskich Górach, była herbaciarnia Romana Piernikarczyka. Mało kto już o niej pamięta. Padła galeria "Szóstka" w Gliwicach, niedawno zamknięto galerię "Parnas" w Katowicach. ? Słyszałem, że zamyka się galeria "Czas" w Będzinie. A co z "Innym Śląskiem"? Nie grozi mu likwidacja? ? Tak, z przyczyn naturalnych, czyli zgonu właściciela ? śmieje się Krzysztof Mazik.
Zamek w Starych Tarnowicach
Zdaniem Mazika to najsensowniejsza i najbardziej udana inwestycja w mieście w okresie ostatnich 25 lat. Wspomina organizowany przez Jacka Swobodę i Krzysztofa Wronę Festiwal Twórczości Prawdziwej, który dwukrotnie odbył się w popadającym w ruinę zamku. ? Potem zaczęło się lobbowanie, żeby miejscy radni nie sprzedali zamku deweloperom, którzy wyburzyliby go i wybudowali osiedle dla bogatych klientów. Jak się okazało wybór był trafny, bo ocalał nie tylko zamek, ale zabudowania folwarczne zostały przerobione na restaurację, hotel czy salę widowiskową ? mówi Mazik.
Cmentarz żydowski
Na miejscach dawnej synagogi i cmentarza ewangelickiego postawiono pomniki. ? Kiedy stawialiśmy kolumnę na placu Synagogi ludzie spierali się z nami, że nigdy nie było tu bóżnicy. Udało się przywrócić pamięci społecznej obywateli miasta innych religii, których już nie ma. Co trzeba podkreślić, nie było żadnego aktu dewastacji tych pomników, nikomu nie przeszkadzały napisy w alfabecie hebrajskim. To taki wskaźnik kultury tutejszej społeczności ? mówi Mazik.
Tarnogórska Fundacja Kultury i Sztuki podpisała 6 lat temu umowę ze starostwem powiatowym i opiekuje się cmentarzem żydowskim. Zapewnia narzędzia, ubrana ochronne, szklenia BHP dwóm, trzem osadzonym w Areszcie Śledczym w Tarnowskich Górach, którzy pracują na cmentarzu. W zamian organizowane są dla nich warsztaty reedukacyjne czy spotkania z pracownikami MOPS-u. PCPR-u, itd.
Rynek
Powstańcy śląscy posadzili na głównym placu miasta trzy dęby. ? Niemcy, po wkroczeniu do miasta w 1939 r. zaraz wycieli drzewa upamiętniające powstania śląskie ? mówi Krzysztof Mazik. W czasach PRL-u posadzono powtórnie trzy, ale topole, na dodatek podłego sortu. W 2004 r. , podczas remontu płyty rynku, wycięto sypiące się topole i posadzono... dwie lipy. Niedawno dosadzono trzecią. ? To taki symbol uwiądu stanu umysłu władzy. Kiedyś kupiłem trzy sadzonki dębów u Sojki i młodzież zaniosła je na sesję rady miejskiej, ale przewodniczący Kowolik wyrzucił ich za drzwi. Ale cierpliwie czekam na dęby ? opowiada Krzysztof Mazik.
Jarosław Myśliwski
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz