\"Zgnilec amerykański pszczół - obszar zapowietrzony\". Brzmi groźnie, zwłaszcza że takie komunikaty wiszą przy krajowej drodze nr 11 na tablicach z nazwami miejscowości w gminie Tworóg.
Tablice wywiesiły władze gminy Tworóg w odpowiedzi na zalecenie Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Tarnowskich Górach. Zgnilec, jak czytamy w encyklopedii, to zaraźliwa choroba bakteryjna. Choruje na nią i zamiera czerw zasklepiony. Przetrwalniki bakterii odznaczają się bardzo wysoką odpornością na działanie termiczne i chemiczne, a w normalnych warunkach przeżywają nawet do 40 lat.
Choroba zwalczana jest z urzędu. Lekarz weterynarii Maria Gryniuk, zastępca powiatowego lekarza weterynarii uspokaja jednak, że zgnilec w żaden sposób nie zagraża ludziom. Mówi, że nie przenosi się na produkty pszczele ? miód, pierzgę, pyłek, propolis, w związku z czym są one całkowicie bezpieczne. Ognisko choroby stwierdzono w Tarnowskich Górach. W promieniu sześciu kilometrów, zgodnie z wymogami prawnymi, rozwieszono tablice ostrzegawcze z napisem "Zgnilec amerykański pszczół - obszar zapowietrzony". Teren ten obejmuje część Tarnowskich Gór, fragmenty gmin Tworóg i Zbrosławice.
Ale, jak twierdzi dr Gryniuk, zgnilec amerykański to nie żadna nowość. Podobno występuje zawsze, choć ognisk nie ma zbyt wielu. Od czasu do czasu jednak pojawia się w większej liczbie uli, zwłaszcza wtedy, kiedy jest okres niedoboru pożytków pszczelich. W takich przypadkach właśnie przepisy nakazują ogłoszenie strefy zapowietrzonej, czyli objętej chorobą. Tak stało się właśnie teraz. Najprawdopodobniej choroba została przywleczona do uli z zaniedbanej lub opuszczonej pasieki.
Pszczelarze mówią, że jedyną radą jest o tej porze roku likwidacja zakażonych rodzin pszczelich. Należy także dbać o prewencję i nie dopuszczać do rozprzestrzeniania się choroby. Przepisy mówią, że nie wolno organizować wystaw, przemieszczać rodzin pszczelich, należy dokonać przeglądu pasiek.
I lekarz weterynarii, i pszczelarze uspokajają, że nie ma się czego bać. Jednak tablice z informacjami wyglądają groźnie. Grozę budzi samo określenie "obszar zapowietrzony", stosowane raczej rzadko, a jeśli już, to tam, gdzie bywa naprawdę groźnie. Wszyscy mamy w pamięci obrazy z farm objętych obowiązkiem wybicia stad w czasie np. rozprzestrzeniania się tzw. choroby wściekłych krów, czy też panikę związaną z ptasią czy świńską grypą. Wprowadzano obowiązek mycia rąk nawet na lotniskach, po przyjeździe do Polski, płukano i odkażano samochody, które musiały przejeżdżać przez specjalne maty nasycone środkiem antyseptycznym. Zgnilec nie powoduje takich obostrzeń.
Jacek Tarski
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz