Tarnogórską firmę Olmet zakładał na początku lat 90. Andrzej Oleś. Choć dziś prezesem przedsiębiorstwa jest jego syn Przemysław, na złomowisku nic nie dzieje się bez wiedzy właściciela-seniora.
? Tata jest prywatnym przedsiębiorcą już od lat 70. Imał się wielu zajęć. Miał hodowlę lisów, później był taksówkarzem, handlował nawet biżuterią sprowadzaną z Indii. W końcu w latach przełomu otworzył skup złomu ? opowiada jego syn Przemysław.
Pod działalność wynajął kawałek terenu na terytorium Pagetu, czyli składu materiałów budowlanych przy Towarowej w Tarnowskich Górach. Jego pierwszym biurem była syrenka, którą przyjął do zezłomowania. Później zainwestował w kontener, który stał w miejscu dzisiejszego biurowca. Z czasem Paget zbankrutował, a Olmet wykupił tereny wokół. Dziś firma zajmuje 9 ha.
? W tamtym czasie nie mieliśmy nawet wózka widłowego. Wszystko ładowaliśmy ręcznie na samochody. Złom wywoziliśmy na większe złomowiska. Jednym z naszych odbiorców był Centrozłom w Gliwicach. Dziś ta firma już nie istnieje. Wykupiliśmy teren, na którym się znajdowała i wkrótce otwieramy tam nasz kolejny, piąty już oddział. Przewidujemy, że będzie mniej więcej tak duży jak tarnogórski ? dodaje prezes Oleś.
W telewizji
Olmet nie tylko skupuje i sprzedaje złom. Zajmuje się także recyklingiem pojazdów i gospodarką odpadami. Jedną z działalności są także wyburzenia i rozbiórki, o czym cała Polska mogła się przekonać dzięki udziałowi firmy w programach telewizyjnych realizowanych przez Discovery Channel i TVN Turbo. Udział w "Wyburzaczach" i "Złomowisku.pl" to nie tylko przygoda dla pracowników przedsiębiorstwa, ale także wymierne korzyści. Dzięki rozgłosowi firmie przybyło klientów indywidualnych, zwiększyła się też liczba zamówień na wyburzenia. Obecnie usługi wyburzania stanowią ok. 5 proc. przychodów firmy.
Jeden z oddziałów firmy prosperuje w Chorzowie. Znajduje się tam pierwsza w Polsce stacja do recyklingu taboru kolejowego. ? Według naszych obliczeń 50 proc. recyklingu taboru kolejowego w kraju dokonuje nasza spółka. Ponadto świadczymy usługi w tym zakresie także dla firm z Niemiec ? mówi Przemysław Oleś. To jednak nie wszystko. Olmet wybudował w Tarnowskich Górach bocznicę kolejową, kupił także kilkanaście wagonów i dwie lokomotywy. Wkrótce zamierza zająć się także transportem kolejowym złomu.
? W Polsce jest wiele firm większych od nas zajmujących się przerobem złomu. Jednak skupiają się one raczej na świadczeniu jednej z usług charakterystycznych dla branży. Nie mają tak różnorodnej oferty jak Olmet ? twierdzi Oleś. Firma, mimo swojego rozwoju, nie zamierza z tej taktyki rezygnować. Dość powiedzieć, że skup złomu od zwykłego Kowalskiego to dla firmy ok. 20-30 proc. obrotu.
Zawodowcy
? Codziennie we wszystkich oddziałach odwiedza nas ponad 500 klientów indywidualnych. Są wśród nich osoby, które nazywamy "zawodowcami". To ludzie żyjący ze zbierania złomu. Niektórzy wynajmują od nas auta, inni mają własne i jeżdżą od wsi do wsi, zbierając surowiec. Takich ekip znamy ok. 100. Najbardziej przedsiębiorczy całkiem nieźle żyją ze sprzedaży złomu ? mówi Przemysław Oleś.
Największym odbiorcą olmetowskiego złomu jest największy na świecie producent stali ArcelorMittal. Obecnie Olmet sprzedaje kilkanaście tysięcy ton surowca różnym odbiorcom. Firma przewiduje, że w tym roku jej obroty przekroczą 200 mln zł.
Przedsiębiorstwo od kilku lat inwestuje w unowocześnienie parku maszynowego, także przy wsparciu pieniędzy z Unii Europejskiej. Wkrótce zamierza zakupić trzecią już strzępiarkę oraz prasonożyce. ? Stawiamy na nowinki techniczne. Rok temu kupiliśmy maszynę elektryczną do załadunku złomu. Jest cichsza i bardziej ekologiczna. Te konwencjonalne mają bowiem napęd spalinowy ? dodaje Oleś.
Nie tylko Olmet
Olmet zeszłej jesieni odczuł także dobrą sytuację na rynku pracy. Firma zauważyła dużą rotację wśród pracowników fizycznych. Prezes poradził sobie z tym problemem w najbardziej oczywisty sposób. ? Wprowadziliśmy podwyżki płac. Poza tym zatrudniamy też obcokrajowców z Ukrainy, Gruzji, mamy również osobę z Portugalii. W innej naszej inwestycji, w hotelu w Piwnicznej-Zdroju, zatrudniamy nawet masażystkę z Kenii ? mówi prezes. Ogółem Olmet zatrudnia ok. 150 osób we wszystkich oddziałach złomowiska.
Przemysław Oleś przyznaje, że inwestycja we wspominany hotel w Piwnicznej była ryzykowna. Jeszcze do niedawna żałował przeznaczonych na nią środków. ? Gdybym kilka lat temu był świadom, jak trudna to branża, nie wiem, czy zdecydowałbym się ponownie na wydawanie tych pieniędzy. Okazuje się, że wybudować go łatwo, trudniej zadbać o to, by dobrze prosperował. Dość powiedzieć, że w pierwszym roku hotel nie przynosił zysków. W kolejnym wypracował tylko drobny. Na szczęście teraz po 4 latach mogę powiedzieć, że interes zaczyna się opłacać. W ciągu kolejnej dekady inwestycja powinna się całkowicie zwrócić ? podsumowuje przedsiębiorca.
Hanna Kampa
Tadek08:47, 12.12.2020
I to jest prawdziwy przedsiębiorca zaczynający od zera . Bez dotacji ....pamiętam jego początki..Brawo - takich przedsiębiorców brakuje .
Juzek13:51, 15.12.2020
A o wozie Drzy mały. ...to nie było warto wspomnieć
Eldo23:42, 21.12.2020
Ona wszystko dzięki tacie on jedyne co zaczął sam to chodzić a hotel w Piwnicznej to jest jego siostry a nie jego i tyle w temacie
Karuzele vat16:31, 28.12.2020
Warto poczytać w internecie pozdrawiam myślących
Skalpel21:24, 21.01.2021
Po syrence była Nysa w której było biuro mam zdjęcia.
0 0
Ojciec zaczął on gówno zrobił
Nie wiesz nie pisz jak traktuje ludzi i Ojca i to piszesz bo z tg nie jesteś
🙂