Gdyby nie pomoc ludzi, pies mógłby zamarznąć, bo wieczór i noc były bardzo mroźne. Łańcuch, na którym był trzymany, zaplątał się w ogrodzenie i unieruchomił zwierzę. Na działce w Lasowicach, której pilnował, nie było wtedy właścicieli. Służby zaalarmowała kobieta z fundacji pomagającej zwierzętom.
Psem od kilku lat interesuje się przedstawicielka Fundacji Opieki nad Zwierzętami Skrzywdzonymi przez Ludzi "Ulga w Cierpieniu", która mieszka w pobliżu. Jak mówi, dzięki jej interwencjom jego warunki stopniowo się polepszały, ale wciąż daleko im do ideału. Pies stróżuje na posesji, na której są składowane części samochodowe. Na początku biegał luzem, ale często uciekał, wbiegał na ulicę, dodatkowo jest agresywny w stosunku do innych czworonogów. Właściciele zaczęli go trzymać na długim łańcuchu. Zapewnia mu swobodę biegania po całej posesji, ale bywa, że zaplątuje w różne elementy i jest uwięziony. Jej zdaniem, pies nie ma też odpowiedniego schronienia. Buda jest nieocieplona, podobnie jak altana, która pełni rolę budynku gospodarczego.
25 lutego zaniepokoiła się, bo od piątku nie słyszała szczekania psa. ? Zwykle przestawał szczekać, gdy był przemarznięty. A kiedy był głodny, próbował się wydostać przez ogrodzenie od strony lasu. I tam go znalazłam. Łańcuch zaplątał się w ogrodzenie. Leżał w krzakach, widać było, że dłuższy czas, bo śnieg pod nim był roztopiony. Na szczęście był w stanie wstać ? opowiada. Zaalarmowała policję i media. Po trwającej trzy godziny interwencji pies został uwolniony i zabrany do schroniska w Miedarach.
Z informacji pracownika schroniska w Miedarach wynika, że pies został przywieziony w dobrej kondycji. Lekarz weterynarii nie zauważył śladów znęcania się, czworonóg nie był też zagłodzony. Pracownik dodaje, że interwencja była uzasadniona, zwierzę same by się nie uwolniło, a noc była bardzo mroźna.
Przedstawicielka fundacji chciała alarmować służby już dwa tygodnie wcześniej, gdy wydarzyła się podobna sytuacja. Wtedy jednak przyjechali właściciele i uwolnili zaplątanego czworonoga. ? Szkoda, że nie idą na współpracę w zakresie opieki nad psem. Zamiast zawiadamiać służby, mogłabym wskazać im formy zabezpieczenia psa i wzywać, gdy się zaplącze. W 2015 roku sprawa tego czworonoga trafiła do sądu, ale opiekunowie nawet nie zgłosili się na rozprawę. Sąd wtedy umorzył sprawę. Teraz jako fundacja będziemy wnioskować o przepadek mienia i zakaz posiadania zwierząt ? zaznacza. Chciałaby też psa jak najszybciej zabrać ze schroniska w Miedarach.
Psem z Lasowic interesowali się też przedstawiciele azylu dla bezpańskich zwierząt Cichy Kąt w Tarnowskich Górach. Byli tam w lutym. ? Zwierzę było na łańcuchu, ale nie wyglądało źle. Mogło schronić się w altance, ale były tam zbyt szeroko otwarte drzwi. Daliśmy właścicielowi wskazówki, jak prawidłowo zabezpieczyć psa przed mrozem. Skoro trafił do Miedar, dobrze będzie regularnie monitorować, co się z nim dzieje. Po zmianie właściciela to schronisko nie cieszy się dobrą renomą. Gdybym miała do wyboru dotychczasowe warunki, w jakich przebywał, a Miedary, na pewno lepiej było go zostawić ? uważa Anna Walczakowska.
Policja prowadziła postępowanie sprawdzające, czy doszło do znęcania się nad zwierzęciem. Od czasu interwencji w 2015 roku na zwierzę miał zwracać uwagę dzielnicowy, ale nie sygnalizował, że dzieje się coś złego. ? W ubiegłym tygodniu właściciel udzielił wyjaśnień w sprawie psa. Tłumaczył, że w tym dniu był go nakarmić kilka godzin wcześniej. Pies ma komplet szczepień i książeczkę zdrowa, dostęp do karmy i drewnianej, ocieplonej budy. W tym dniu pechowo zaplątał się pod ogrodzeniem. Nie znaleźliśmy przesłanek do wszczęcia postępowania. Pies został odebrany ze schroniska 7 marca ? tłumaczy st. sierż. Jacek Mężyk z tarnogórskiej komendy policji.
Alicja Jurasz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz