Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Spraw bliskim radość
zanim będzie za późno!
Kup prezent
Zamknij

Żywy relikt Peerelu

13:00, 21.03.2018 Aktualizacja: 14:35, 25.10.2025
Skomentuj

Ponoć cały czas wstajemy z kolan, a to za sprawą wygniatania ze zdrowego ciała ojczyzny naszej wągrów epoki słusznie minionej. No ale tak, dusimy je, dusimy, co chwilę czytamy, że to tu takich złogów się pozbyto, tam innych, a jeszcze gdzie indziej całkiem innych. Kłopot jeno taki, że w jakieś systemowe spiski sił dawnych niespecjalnie wierzę. Jednak w prywatne, pojedyncze przypadki, w miłośników starego pierwej, przyczajonych za firankami własnych, cuchnących papierosami nor, w osobników najbardziej upierdliwych i wrednych, wierzę święcie.

Wierzę, bo ich aktywność widoczna jest gołym okiem. Ot, przykład pierwszy z brzegu to społecznik ormowiec z osiedla "Przyjaźń", mentalny kurdupel donoszący policji na Bogu ducha winnych sąsiadów. Skorzystać na tym nie skorzysta, bo jak? Ani mu nikt nie zapłaci, ani medalu "w służbie narodu" nie przypnie, ani wczasów w Bułgarii nie przyzna. Facet, bo na bank jest to osobnik noszący w zimie kalesony (mężczyzną bym go nie nazwał) robi to z czystej, nieskalanej myślą jakąkolwiek, zawiści i z całej siły swojej złej woli. Po co? Po to, żeby innym zaszkodzić, uprzykrzyć im żywot, bo po jakiego grzyba mają mieć spokój, po jaką dżumę i cholerę ma im być lepiej, niż jemu?

I będzie dziad dorabiał do tego ideologię, fulał, że prawo to prawo, że dura lex, że jesteśmy równi. Tyle tylko, że jego umiłowanie porządku, niezdrowe zainteresowanie sprawami innych nie służy niczemu innemu, jak tylko urzeczywistnianiu na jawie mokrych snów zaprzysięgłego miłośnika pałki i łzawiącego gazu. Gdyby mógł, to by dopiero pokazał, że ten ma dolce, tamtego żona zdradza, a jeszcze inny w niedziele do kościoła nie chodzi. Na szczęście, póki co, tego robić nie może, więc śle na policję swoje "nie wiem, czy to ważne, ale Nowak zaparkował dzisiaj tu i tu" i podpisuje się pewnie "Życzliwy", albo inny "Uczciwy obywatel".

Guzik, a nie żaden taki. Zwykły, nieprzystosowany do życia między ludźmi i z ludźmi, zawistny gnom. Przypadek opisany przez Szpotańskiego w "Towarzyszu Szmaciaku", indywiduum usiłujące za wszelką cenę pokazać, że trzeba przed nim drżeć, bo wciąż jest groźny i może ugryźć. To prawda, końskie muchy również potrafią użreć, ale co z tego?

Jacek Tarski

Nad naszą wsią przeleciał meteoryt

W Polsce zdecydowanie częściej karze się kogoś za niedopełnienie procedur, niż nagradza za odwagę w kierowaniu się zdrowym rozsądkiem. Mają tego świadomość służby mundurowe.

Myślę,że właśnie z tego powodu przed świętami Bożego Narodzenia na tarnogórskim rynku pirotechnicy zdetonowali walizkę, z której wyleciały stare gacie. O tym, że nie ma w niej bomby tylko, ujmijmy to dyplomatycznie, używana odzież, policjanci dobrze wiedzieli. Na własne uszy słyszałem, jak właścicielka Sedlaczka informuje jednego z nich, skąd ten sakwojaż na rynku i jaką kryje zawartość. Ale dopełniono procedur, szprengniento walizkę, zresztą bardzo profesjonalnie, bo żadna szyba nie wyleciała z okna i oczom saperów ukazała się jej nader skromna zawartość. Wszystko zgodnie z procedurą.

W ubiegły czwartek na kierowców z osiedla "Przyjaźń" padł blady strach. "Nad naszą wsią przeleciał meteoryt/ To się nie mieści panie w prostych słowach/ Nad naszą wsią przeleciał meteoryt/ Czy kontrola kompleksowa?". Życzliwy, po sąsiedzkiej kontroli zaczął słać na policję informacje o kierowcach łamiących przepisy dotyczące parkowania. Policjanci, reagując na donosy życzliwego, gdyby nie zareagowali pewnie poskarżyłby się na nich w komendzie wojewódzkiej, karali mandatami za złe parkowanie na osiedlu, gdzie legalnie zaparkować praktycznie się nie da. Absurd, ale procedury dochowano.

Kiedy 40 lat temu wprowadzali się pierwsi lokatorzy do bloków na "Przyjaźni", "otrzymali mieszkania o podwyższonym standardzie w stosunku do innych osiedli w mieście: z nowym normatywem metrażowym, bieżącą ciepłą wodą, osobną łazienką i ubikacją oraz balkonami" - jak napisał niedawno mój redakcyjny kolega. Projektantom zabrakło wyobraźni, nie wpadli na to, że prawie wszyscy szczęśliwi posiadacze M, staną się w przyszłości właścicielami samochodów. To jestem jeszcze w stanie zrozumieć. Natomiast nie pojmuję logiki ustanowienia na "Przyjaźni" strefy zamieszkania. Trzeba żyć spiskowymi teoriami dziejów, albo bardzo nie lubić ludzi, by w czasach lawinowo przyrastającej liczby aut, wprowadzić tak drastyczne ograniczenia w parkowaniu na osiedlu, gdzie mieszka 10-12 tys. osób.

"Nad naszą wsią przeleciał, no i zgasnął" - jak to kiedyś śpiewały Kaczki z Nowej Paczki. Pewnie go jeszcze zobaczymy, gdy zacznie się kampania wyborcza.

Jarosław Myśliwski

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%