Wiatrówka to nie jest zabawka, przypomina o tym historia zastrzelonego psa w Kopienicy. I nie dziwię się, że mieszkańcy boją się nie tylko o swoje zwierzaki, ale też o siebie. Trzeba mieć nierówno pod sufitem, żeby tak bestwić się nad zwierzęciem. A jak ktoś ma takie zapędy to nie wiadomo, czy mu bardziej nie odbije i nie zacznie polować na ludzi.
Jarosław Myśliwski
Podczas wojen napoleońskich armia austriacka używała broni pneumatycznej przeciwko Francuzom i jak przeczytałem w opracowaniu Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, miała ona efektywny zasięg w granicach 90 do 140 metrów. Z tą historią na bakier byli czterej mieszkańcy Kaszub, których zabawa z wiatrówką skończyła się postrzałem w brzuch kolegi. Było to latem 2014 r. Mężczyzna wykrwawił się na śmierć.
W policyjnych statystykach dotyczących przestępstw dokonanych z bronią (najnowsze za 2016 r.), zabójstw i usiłowania zabójstw z broni palnej było 15, a pneumatycznej 2. W kategorii "uszczerbek na zdrowiu" więcej było postrzeleń z wiatrówek - 22, niż palnej - 18. Rok wcześniej statystyka jest jeszcze bardziej niekorzystna: wiatrówki - 23, palna - 14.
Nie chodzi o to, by teraz próbować rozwiązać problem tak jak w "Zemście" - z animuszem i właściwą polskiej duszy butą. Jednak skoro lekarze weterynarii alarmują, że często trafiają do nich zwierzęta okaleczone śrutem z gładkolufowych wiatrówek, to znaczy, że tych którzy nie są w stanie sprostać wymogom cywilizacji i nie potrafią właściwie posługiwać się bronią pneumatyczną jest całkiem sporo. Dzikich ptaków do przychodni weterynaryjnej nikt nie przynosi, ale czytając przechwałki w internecie można snuć domysły, że są jeszcze częstszym celem niż psy i koty, w których obronie może stanąć właściciel.
Może rozwiązaniem byłoby wprowadzenie obowiązku rejestracji każdej wiatrówki, tak jest obecnie z tymi o energii pocisku powyżej 17 dżuli. Nie trzeba zezwolenia, ale do rejestracji wymagane jest badanie wzroku i psychotesty, co daje pewną szansę na ustalenie co tam komu w duszy gra. Teraz policjanci nie wiedzą kto w Kopienicy ma wiatrówkę, chodzą od domu do domu i pytają. Ten co strzela do zwierząt pewnie pierwszy przyzna się do posiadania takiej broni.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz