Zamknij

Bunkry, pociągi pancerne i niemiecka propaganda

19:00, 18.04.2018 ok. 4 min. czytania
Skomentuj

W 1939 r. w Zbrosławicach Niemcy zaczęli budować 9 schronów bojowych, których ostatecznie nie dokończono. Do dzisiaj wiele pytań na temat tego przedsięwzięcia pozostaje bez odpowiedzi lub w sferze domysłów.

Schrony ze Zbrosławic to część tzw. Pozycji Górnośląskiej, ponad 40-kilometrwej linii umocnień wzdłuż dawnej granicy, dzielącej przed wojną Górny Śląsk pomiędzy Niemcy i Polską. Powstało wtedy 26 schronów bojowych. Biorąc pod uwagę, że 9 z nich znajduje się w powiecie tarnogórskim, można stwierdzić, że mamy pod nosem niezły kawałek historii niemieckiej myśli wojskowej. W Zbrosławicach można obejrzeć 5 typów schronów, wszystkie, które wybudowano na Pozycji Górnośląskiej. Dwa z nich można spotkać tylko w Zbrosławicach.

Po co Niemcom te schrony?

O ile oczywisty był powód wzniesienia przez Polaków umocnień Obszaru Warownego "Śląsk", o tyle trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, po co Niemcy w 1939 r. rozpoczęli budowę schronów. Nie przygotowywali się do wojny obronnej, bo już w maju Adolf Hitler wyznaczył pierwszą datę ataku na Polskę, więc musiano o tym myśleć znacznie wcześniej. Ponieważ w niektórych przypadkach schrony budowano bardzo blisko linii granicznej, w miejscach doskonale widocznych dla Polaków, dosyć powszechna jest koncepcja, że miał to być element wojny psychologicznej. Krótko mówiąc, chodziło o propagandę. Jak się okazuje skuteczną, bo mimo że żaden schron nie został ukończony, dowództwo polskie na Śląsku było przekonane, że umocnienia są w pełni gotowości bojowej.

Zbrosławickie schrony zostały umieszczone 2 km od granicy, nie były widoczne z polskiej strony. Co ciekawe w polskim sztabie podczas gier wojennych ćwiczono atak przeprowadzony przez stacjonujące w Tarnowskich Górach jednostki w kierunku Pyskowic i Gliwic przez teren Zbrosławic. Niemcy znali te plany lub spodziewali się takiej sytuacji. Zbrosławickie fortyfikacje Pozycji Górnośląskiej zostały tak zaplanowane, jakby miały za zadanie odparcie atakujących żołnierzy z Tarnowskich Gór.

Czeskie kopuły i pociągi pancerne

Historycy wojskowości i pasjonaci fortyfikacji nie potrafią do dzisiaj jednoznacznie wyjaśnić, dlaczego tak dużo schronów miało być wyposażonych w broń przeciwpancerną. Nie powtarza się to w innych niemieckich fortyfikacjach wzniesionych na granicy z Polską, gdzie wydaje się odpowiednio oceniono siły polskich wojsk pancernych.

Na budowę zbrosławickich bunkrów mogły mieć wpływ analizy umocnień przejętych przez Niemców w Czechosłowacji. Wszystkie miały być wyposażone w sprzęt czechosłowacki. Konstrukcja sonderwerka, typu schronu niespotykanego nigdzie indziej poza Śląskiem, została całkowicie i planowo podporządkowana wykorzystaniu czechosłowackich kopuł obserwacyjno? bojowych. Jak podkreśla Jerzy Sadowski, nigdzie, poza wałem atlantyckim, Niemcy na taką skalę nie użyli zdobycznego sprzętu jak na Górnym Śląsku.

Ten sam autor wykazał pewną prawidłowość, która może być wyjaśnieniem zagadki. Schrony dla armat przeciwpancernych zostały ulokowane w pobliżu linii kolejowych. Być może były przygotowane nie na atak czołgów i tankietek, ale pociągów pancernych. Polska miała około 50 pociągów pancernych, które mogły stanowić nie lada zagrożenie, biorąc pod uwagę rozwiniętą na Śląsku sieć linii kolejowych.

Schrony w akcji

Budowę zbrosławickich schronów przerwano latem 1939 r. Większość nie została ukończona, w niektórych nie zdjęto nawet szalunku. Tylko w jednym została osadzona kopuła pancerna. To rarytas dla pasjonatów fortyfikacji, ponieważ na Górnym Śląsku Niemcy zamontowali ostatecznie tylko trzy kopuły.

Schrony w Zbrosławicach nie odegrały rzecz jasna żadnej roli w 1939 r. W 1944 r. zostały włączone do mającej powstrzymać atak Armii Czerwonej linii b2. Wtedy miały pełnić funkcję magazynów amunicji. Ostatecznie tylko jeden z nich, razem z położonym niedaleko schronem obserwacyjnym, wziął udział w walkach. W styczniu 1945 r. niemiecki oddział przygotował tutaj pułapkę, by osłonić wycofujące się z Bytomia w kierunku Pyskowic jednostki. Sowietów zmuszono do zatrzymania się i rozwinięcia sił. W czasie potyczki zginęło kilkunastu czerwonoarmistów i otoczona załoga schronu obserwacyjnego.

W artykule wykorzystano informacje zawarte w publikacji J. Sadowski, W. Sykosz "Fortyfikacje punktu oporu Zbrosławice 1939 - 1945. Historia, przewodnik".

W jednym z najbliższych numerów Gwarka postaramy się wrócić do tematu i zajrzeć do izby muzealne prowadzonej przez Waldemara Sykosza w schronie Regelbau 116 w Zbrosławicach.

Jarosław Myśliwski

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%