Gwarki już za nami. Który koncert podobał Wam się najbardziej? A może co innego zapadło Wam w pamięć?

Gwarki rozpoczęły się tradycyjnie od przemarszu Tarnogórskiej Orkiestry Dętej. Muzycy przeszli ul. Krakowską na rynek. Potem fantastyczny koncert dały Frele. Na występ trzech dziewczyn śpiewających covery znanych przebojów z autorskimi tekstami w gwarze śląskiej przyszło bardzo dużo ludzi. Publiczność się nie zawiodła. Frele świetnie bawiły się na scenie, co udzieliło się tarnogórzanom i gościom Gwarków. Na koniec zaśpiewały piosenkę "Ino po kolana", a mocnego muzycznego wsparcia udzielił im Silesian Brass Quartet.

Ten, obok koncertu Ray`a Wilsona, spodobał nam się najbardziej. I to ze względu na kontakt z publicznością i stosunek do dziennikarzy (nie było pomysłów typu: można fotografować tylko podczas trzech ostatnich piosenek, zdjęcia przed publikacją muszą zostać zaakceptowane przez managera piosenkarki). Ray Wilson w latach 1996?1998 był wokalistą zespołu Genesis, ale woda sodowa nie uderzyła mu do głowy. Od kilku lat mieszka w Polsce. Skromny, prostolinijny, w pierwszych minutach występu zdobył sobie serca publiczności. Na koncercie można było usłyszeć przeboje jednego z najlepszych zespołów rockowych na świecie, ale i inne piękne piosenki. Było to zakończenie Gwarków, które nie tylko fanom Genesis na długo pozostaną w pamięci.

Co nam się nie podobało? Drożyzna, na przykład na karuzelach. I stoiska, na których nie można było dostać paragonu, a co za tym idzie brak możliwości reklamacji. Nie chodzi o miejscowych rękodzielników oferujących tarnogórskie pamiątki, bo tych to należy wspierać. Ale jak ktoś sprzedaje chińskie zabawki...

Gwarki poza sceną

- Nie doceniamy tego, czym dla Tarnowskich Gór był wpis na Listę światowego dziedzictwa UNESCO - taki jest wniosek z konferencji popularnonaukowej, którą w piątek zorganizowało Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej. Przewodniczący Zbigniew Pawlak mówił o tarnogórskim górnictwie na tle górnictwa kruszcowego w Europie. Jak to się stało, że w Tarnowskich Górach nigdy nie było mennicy, a takie działały w innych europejskich ośrodkach górnictwa kruszcowego? Co mają wspólnego jedwabny szlak i Tarnowskie Góry? Kiedy byliśmy liderem w produkcji cynku? Na koniec konferencji wręczono medale upamiętniające pierwszą rocznicę wpisania Tarnowskich Gór na listę UNESCO. Zaprojektował je Artur Lubos. Wśród instytucji, które otrzymały medale, jest m.in. redakcja Gwarka, a wśród osób współpracujący z nami od lat - Mieczysław Filak.

Kolorowo i głośno - trudno sobie wyobrazić pochód bez bractw strzeleckich. W sobotę na strzelnicy Kurkowego Bractwa Strzeleckiego w Tarnowskich Górach odbyły się zawody z okazji Dni Tarnogórskich Gwarków. Podczas uroczystego otwarcia turnieju strzeleckiego hetman Andrzej Janicki wspólnie z prezesem Tadeuszem Żyłą i burmistrzem Arkadiuszem Czechem wręczyli Krzyże Orderu Zasługi Zjednoczenia Kurkowych Bractw Strzeleckich RP Leonardowi Woźnicy (Krzyż Komandorski z Mieczami) i Wojciechowi Szczepkowskiemu (Krzyż Komandorski). Potem nastąpiła proklamacja nowego króla i marszałków tarnogórskiego bractwa. W tym roku ten najważniejszy tytuł bracki wywalczył Henryk Wójcik (na zdjęciu), a jego marszałkami zostali Andrzej Janicki (pierwszy) i Leszek Waligóra (drugi).

Rywalizację w Turnieju Gwarkowskim prowadzono w kilku konkurencjach. Najskuteczniejszymi strzelcami do tarczy pamiątkowej okazali się: Janusz Wojewodzic, Tadeusz Żyła i Jerzy Piech. Jak co roku strzelano o Szablę Hetmańską i Srebrnego Gwarka. Pierwszą z wymienionych nagród zdobyła Ewa Rajchel (Rybnik), a dwie kolejne lokaty zajęli Edward Wójcik (Pszczyna), Adam Flak (Tarnowskie Góry). Za sprawą Jacka Wichra statuetka Srebrnego Gwarka pozostała w Tarnowskich Górach, a tuż za nim uplasowali się: Marcin Piech (Pszczyna), Tomasz Dylong (Bytom). W konkurencji o Kaganek Gwarka, skierowanej do kadetów, pierwsze cztery miejsca zajęli: Artur Piech (Pszczyna), Mikołaj Szewczyk (Bytom), Dawid Gorol i Kacper Janicki (Tarnowskie Góry).

(mir)