Każdego dnia wysyłają blisko 2000 paczek. Uczestniczą w targach branżowych w Hongkongu, zostali też wyróżnieni miejscem w prestiżowych rankingach prowadzonych przez Forbesa oraz Puls Biznesu. Tarnogórskie Centrumelektroniki to nie tylko nieduży sklep u zbiegu rynku i ulicy Tylnej.
Zaczynali od kafejki internetowej. W Strzybnicy, jednej z dzielnic Tarnowskich Gór, otworzyli Klub WWW. Gdy internet pojawiał się w coraz większej liczbie domów, przyszedł czas na poszukiwanie nowego pomysłu na biznes. Wtedy zajęli się produkcją i montażem szaf grających. I właśnie ta działalność pozwoliła im dostrzec, że zaopatrywanie się w części elektroniczne w naszym regionie może stanowić problem.
To był impuls do otwarcia w ich rodzinnym mieście, Tarnowskich Górach, sklepu elektronicznego, który do dziś działa na rynku, przy wylocie ulicy Tylnej. Prawdziwym przełomem w działalności firmy okazała się jednak decyzja o rozpoczęciu sprzedaży na Allegro. ? To był strzał w dziesiątkę. Wkrótce zaczęliśmy zasypywać pocztę paczkami ? jako że każdą trzeba było osobno zważyć, opisać i opieczętować, doszło do tego, że po wejściu naszych pracowników całą placówkę zamykano na co najmniej pół godziny ? z uśmiechem wspomina Arkadiusz Wlazłowski, jeden z właścicieli Centrumelektroniki, który firmę założył razem ze swoim bratem Rafałem Wlazłowskim. ? Dziś to byłoby nie do pomyślenia ? wysyłamy blisko 2 tys. paczek dziennie. Według obliczeń naszych pracowników to średnio 44 sekundy na przygotowanie jednej przesyłki. Patrząc w stronę ChinWraz ze wzrostem liczby klientów przyszedł czas na poszerzenie oferty, czyli poszukiwanie nowych dostawców. Firm na rynku nie brakowało, jednak aby selekcja przeszła sprawnie, przyjęli jedną zasadę: wybierali te, które na swoich stronach internetowych zamieszczały zdjęcia z producentami z Chin. Takie kontakty były gwarancją konkurencyjnych cen. Dziś sami współpracują ze 100 dostawcami z Azji ? Chin, Tajwanu, Korei Południowej.
Po ugruntowaniu pozycji na polskim rynku właściciele Centrumelektroniki zaczęli spoglądać za zachodnią granicę i sprzedawać w Europie. Skutecznym kanałem okazały się platformy sprzedażowe - zarówno te większe, jak eBay czy Amazon, jak i mniej znane, lokalne. Przyszedł też czas na wypuszczenie na rynek własnych produktów, obecnie już prawie 900, sprzedawanych pod szyldem 6 różnych marek. ? Kiedy po raz pierwszy otrzymaliśmy zaproszenie na targi elektroniczne w Hongkongu, byliśmy zaskoczeni faktem, że organizator oferował pokrycie kosztów podróży i zakwaterowania na miejscu, by tylko zachęcić nas do udziału. Dziś to wydarzenie jest stałym punktem w naszym kalendarzu ? w październiku po raz kolejny wylatujemy do Chin ? opowiada właściciel firmy.
50 tys. produktów
Obecnie paczki z logiem Centrumelektroniki trafiają do 37 krajów, również na inne kontynenty. Firma współpracuje z 700 dostawcami, wciąż poszukując polskich przedsiębiorców, którym mogłaby umożliwić sprzedaż poza granicami kraju. W wynajmowanych w Tarnowskich Górach halach magazynowych stale znajduje się 10-12 tys. unikalnych produktów, a w ofercie sprzedażowej ? 50 tys.
? Działalność na taką skalę wymaga wymiany informacji na temat dostępności produktów i regularnej aktualizacji danych, którą przeprowadzamy co kilkanaście minut. Kluczową rolę odgrywa stworzone przez naszych informatyków oprogramowanie, pozwalające kontrolować proces realizacji zamówień. Ciągle nad nim pracujemy, na bieżąco wprowadzamy modyfikacje ? nieustannie otwartych jest blisko 200 zgłoszeń dotyczących poprawek do systemu ? wyjaśnia Arkadiusz Wlazłowski.
Podkreśla też, jak cenny jest lojalny, pracowity i zgrany zespół. Aktualnie Centrumelektroniki zatrudnia 90 pracowników. I wciąż szuka nowych. Choć bardziej pożądani są ci gotowi pracować na miejscu, mile widziane są również propozycje pracy zdalnej. Dotyczy to zwłaszcza kandydatów z wciąż mało powszechną w naszym kraju znajomością niektórych języków obcych, takich jak francuski, włoski czy hiszpański, niezbędną do kontaktu i negocjacji z zagranicznymi kontrahentami.
Szybcy jak gazela
? Sukces wymaga ciężkiej pracy ? w pierwszych latach działalności firmy pracowaliśmy 20 godzin na dobę. Potrzeba też trochę szczęścia, również do pracowników podzielających naszą wizję, ale także gotowych przedstawić własne pomysły ? wymienia Arkadiusz Wlazłowski. ? Wybraliśmy trudną branżę. Wiele firm prowadzących sprzedaż internetową nie zdołało utrzymać się na rynku. Dlatego każdą transakcję analizujemy pod kątem opłacalności, rezygnując z tych nieprzynoszących zysku ? ignorowanie takich sygnałów, mało znaczących na pierwszy rzut oka, w dłuższej perspektywie może stać się przysłowiowym gwoździem do trumny. Do naszych atutów z pewnością należy fakt, że sprzedajemy produkty bezpośrednio od producenta, bez pośredników, co przekłada się na ceny. Jednak już teraz możemy obserwować, jak chińskie fabryki same wkraczają na europejski rynek. Być może jest to zwiastun istotnych zmian, na które musimy być przygotowani.
Centrumelektroniki pracuje nad budową marki, kładąc nacisk na dobre relacje z klientem, np. w zakresie zgłaszanych reklamacji. Wciąż trwają poszukiwania nowych dostawców i kanałów sprzedaży. Niedawno właściciele otworzyli w Niemczech firmę zależną, by bardziej efektywnie współpracować z przedsiębiorcami zza zachodniej granicy. I spoglądają jeszcze dalej - tym razem w stronę Stanów Zjednoczonych.
Agnieszka Gabała
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz