Dr n. med Leszek Jagodziński został prezesem szpitala w Tarnowskich Górach. Zapowiada, że nie będzie przeprowadzał rewolucji. Chce zjednać sobie załogę i wspólnie naprawiać to, co w szpitalu jest do naprawienia.
Prezesa wyłoniono w konkursie, w którym pokonał 6 kontrkandydatów: Józefa Korpaka, Joannę Krukowską, Mateusza Niewdanę, Izabelę Paprotną, Henryka Pileckiego i Roberta Sczendzinę. Leszka Jagodzińskiego wybrano 3 głosami. Po 1 dostali Mateusz Niewdana i Izabela Paprotna.
Konkurs rozstrzygnięto w poniedziałek, 17 czerwca, ale nazwiska nowo wybranego prezesa nie podano do publicznej wiadomości. Agnieszka Stasińska, przewodnicząca Rady Nadzorczej spółki tłumaczyła, że zwycięzca nie powinien dowiadywać się wyniku konkursu z mediów, podobnie jak z mediów nie powinien się dowiadywać tego Zarząd Powiatu w Tarnowskich Górach. Ostatecznie nazwisko Leszka Jagodzińskiego poznaliśmy dopiero w środę, 19 czerwca.
Dr.n.med. Leszek Jagodziński ma 55 lat i jest tarnogórzaninem. Pochodzi z Sowic, gdzie ukończył Szkołę Podstawową nr 6. Jest też absolwentem Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Staszica. Teraz mieszka w Starych Tarnowicach. Jego rodzina związana jest z miastem gwarków przynajmniej od 12 pokoleń.
? Nie planuję żadnej rewolucji w szpitalu. Wiem, że rewolucje kończą się na ogół źle. Chcę, by to, co będę robił w szpitalu, miało charakter ewolucji. Na pewno rozpocznę od audytu ? zapowiada prezes Jagodziński i dodaje, że zdecydował się na udział w konkursie przede wszystkim dlatego, że jako tarnogórzaninowi zależy mu na dobru szpitala. Czy nie czuje się, jakby mianowano go kapitanem tonącego okrętu? ? To ostatni moment, by zakrzyknąć: wszystkie ręce na pokład i zacząć naprawę. W przeciwnym razie zatoniemy ? odpowiada prezes.
Leszek Jagodziński zaznacza, że zdaje sobie sprawę z tego, że wchodzi do szpitala w trudnym momencie i w sytuacji, w której poprzednia prezes Izabela Paprotna, cieszy się szerokim poparciem personelu. ? Znam ją osobiście i nie powiem na jej temat złego słowa. Oceniam, że w czasie, kiedy była prezesem, wykonała kawał dobrej roboty. Konfrontacji z pracownikami się nie obawiam. Jestem człowiekiem kompromisu i sądzę, że moja wizja szpitala zostanie zaakceptowana przez załogę.
Nie jest dla nikogo tajemnicą, że sytuacja szpitala powiatowego jest trudna. Placówka stoi przez wyzwaniem, jakim jest budowa bloku operacyjnego. Ciągle nie ma na niego dość pieniędzy. Pogarsza się też kondycja finansowa, co ma związek ze zmianami zasad finansowania usług medycznych przez NFZ. ? Czas mija, a tu, zamiast poprawy sytuacji mamy wciąż nowych prezesów ? gorzko zauważa dr Adam Tiszler, ginekolog z tarnogórskiej "Trójki". ? Za zmianami personalnymi nie szły pieniądze, dopiero prezes Paprotna wzbudziła nasze nadzieje. Nie wiemy, co teraz będzie. Ma być lepiej, a co zrobimy, jak będzie gorzej? ? retorycznie pyta lekarz i dodaje, że około miesiąca temu 400 pracowników szpitala wysłało do starostwa list, w którym wyrażają niepokój zapowiedzią kolejnych zmian personalnych.
Jacek Tarski
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz