Zamknij

Samotnie przeszedł 519 km w górach. W 313 godzin

09:44, 04.10.2019
Skomentuj

Piekarzanin Tomasz Marek Badur 13 dni spędził na Głównym Szlaku Beskidzkim. Pokonał go samotnie. Spełnił w ten sposób młodzieńcze marzenie, liczyła się też potrzeba duchowego rozwoju.

Główny Szlak Beskidzki jest najdłuższym w Polsce. Przebiega przez 8 grup górskich i liczy 519 km. Najwyższy punkt na trasie to Baba Góra. ? Według moich pomiarów, dość skrupulatnie wykonywanych za pomocą profesjonalnego GPS, przeszedłem 519,5 km, bez liczenia wszelkich "odbić", na przykład zejście na nocleg czy uzupełnienie zapasów na drogę ? mówi piekarzanin.

Pokonanie GSB to spełnienie młodzieńczych marzeń, ale też sprawdzenie swoich możliwości. ? Pojawia się również aspekt duchowy: głębsze zrozumienie samego siebie i potrzeba rozwoju duchowego. Samotna wędrówka i pokonywanie codziennych trudności sprzyjają rozmyślaniu, pogłębieniu wiary. Człowiek dostrzega więcej, czerpiąc maksymalnie z otaczającego go środowiska. Po kilku dniach przemierzania szlaku stajesz się jego integralną częścią ? zauważa Tomasz Badur.

Liczyło się też przejście GSB w dobrym czasie. Piekarzanin dał sobie na to 16 dni, udało się w 13, a w dokładnie w 313 godzin i 21 minut. To czas przejścia z odpoczynkiem. Wystartował w Wołosatym, finiszował w Ustroniu. ? Ktoś powie, że nie jest to jakiś spektakularny czas. Jednak to nie było priorytetem. Uważam, że czas, w którym pokonałem szlak górski, biegnący najwyższymi partiami polskich Beskidów jest bardzo dobry. Mnie na pewno satysfakcjonuje. Suma podejść wyniosła aż 22,62 km ? zaznacza piekarzanin. Dodaje, że standardowy czas przejścia GSB waha się między 3 a 4 tygodniami. Za czas nieprzekraczający 21 dni PTTK przyznaje Diamentową Odznakę Głównego Szlaku Beskidzkiego.

Najtrudniejszy był odcinek biegnący przez Beskid Niski. ? To olbrzymi teren ze sporą ilością dość dzikich zakątków, który ma bardzo słabą bazę noclegową, a w niektórych miejscach nie ma sklepów. Wiele ścieżek jest nieczytelnych, wąskich, często zanikają przez zarastające trawy, krzewy lub słabe oznakowanie ? wspomina nasz rozmówca. Jednocześnie to właśnie tamtejsze krajobrazy najbardziej zapadły mu w pamięć: opuszczone chaty, wsie, pozostałości po domostwach, porzucone pośrodku niczego cerkwie, cerkiewiska, elementy wyposażenia świątyń, na przykład kamienna chrzcielnica, cmentarze, pojedyncze groby, krzyże. ? Kiedyś były tam gwarne wioski, miasteczka, które stały się świadkami smutnej i tragicznej historii. To wszystko daje dużo do myślenia i uruchamia wyobraźnię ? przyznaje Tomasz Badur.

Co radzi osobom, które myślą o przejściu GSB? Ci, którzy dużo chodzą po górach, powinni się przygotować na długą trasę i być wytrwali. Ci, którzy dopiero zaczynają przygodę ze zdobywaniem górskich szlaków, muszą się "rozchodzić". Najpierw warto poczytać o szlaku, przeanalizować mapy, pokonać krótsze odcinki ? na miarę swoich możliwości. Można iść w większej grupie, w której będą osoby bardziej doświadczone. Przyda się też praca nad kondycją, np. spacery na coraz dłuższych dystansach, nordic walking.

? Uprawiam turystykę górską już od ponad 22 lat, wielokrotnie jednego dnia przechodziłem długie odcinki liczące 40-65 km, w różnych, czasami skrajnych warunkach pogodowych. Jednak zawsze będę powtarzał, że należy zacząć od czegoś małego, znanego, a potem można stopniowo zwiększać zasięg. Pamiętam jak rozpoczynałem przygodę z górami na krótkich trasach w Beskidzie Śląskim ? opowiada piekarzanin.

Teraz progi są już zdecydowanie wyższe. Przejście GSB to dla niego największe osiągnięcie jeżeli chodzi o polskie góry. W przypadku zagranicy wymienia Alpy Julijskie w Słowenii czy Góry Dynarskie w Chorwacji. Za rok prawdopodobnie zdecyduje się na przejście Głównego Szlaku Sudeckiego. ? Jest też kilka szczytów na które chciałbym wejść, jednak to już na dłuższe wyprawy wysokogórskie i czas pokaże, czy uda się te plany zrealizować ? zauważa Tomasz Badur.

Agnieszka Reczkin

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%