Kyoko Yamashita, japońska wolontariuszka, ucząca w Tarnowskich Górach języka japońskiego, spotkała się z tarnogórzanami. Tematem były japońskie zwyczaje, gesty, zachowanie się w różnych sytuacjach.
Wiadomo, że w różnych częściach świata, te same gesty mogą oznaczać coś zupełnie innego. Czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak mocno gestykulacja jest w nas zakorzeniona. Odruchowo kiwamy głową coś potwierdzając, nie zastanawiamy się nad tym, że ten sam gest w nie tak dalekiej w końcu Bułgarii oznacza przeczenie. Niektóre zaś znaki niewerbalne, kiwnięcia ręką, pokazanie palca itp. są dla nas kompletnie niezrozumiałe. Kto na przykład wie, że japońskim obyczajem jest klaskanie w sytuacji, w której śmiejemy się do rozpuku. Kyoko Yamashita mówi, że Japończycy, jeśli się śmieją, to robią to całym sobą. Gest klaskania mają po prostu wdrukowany w głowę. Kiedy pani Yamashita przyjechała do Polski nie potrafiła zrozumieć, dlaczego jej uczniowie klaszczą po wykładzie. Zanim tego nie zrozumiała, uważała, że mają z niej niezły ubaw. Polak, potwierdzając coś, wskazując, że to on jest autorem, wykonawcą itd., wskazuje na siebie palcem. Robi to w dość charakterystyczny sposób, kierując z reguły wskazujący palec w stronę piersi. Japończyk robi to inaczej, dla nas śmiesznie, bo dotykając wskazującym palcem własny nos. U nas pewno oznaczałoby to, że chce się podrapać lub pokazać, że jego rozmówca ma na końcu nosa plamę. Bać się trzeba, kiedy podczas rozmowy z mieszkańcem naszego kraju, ten zaczyna uderzać pięścią w otwartą dłoń. Zapowiada to raczej nieprzyjemny rozwój sytuacji. W Japonii nikt by tego w ten sposób nie skojarzył. Uderzanie pięścią w dłoń oznacza tyle, co masz rację, oczywiście, potwierdza, podkreśla przyznanie racji drugiej osobie. Albo taki gest, jak złożenie rąk. Dla nas sprawa jest jasna. Modli się. Podobnie powie Żyd, kto wie, czy i dla muzułmanów nie oznacza to tego samego. Na Dalekim Wschodzie, w Japonii jest to gest wdzięczności. Takich i podobnych przykładów prelegentka podała sporo. Były wśród nich takie, które trochę nas śmieszyły, na przykład te z pokazywaniem palców, co innego oznacza palec wskazujący uniesiony w górę, co innego kciuk, a jeszcze co innego mały palec. Albo wyobraźmy sobie taką scenę. Jesteśmy w mieście, i nagle widzimy, że ktoś przed kimś pada na kolana i kładzie się niby plackiem na ziemi. Ponoć w Japonii takie obrazki zobaczyć można. A ten leżący plackiem to osoba, która pragnie kogoś po prostu serdecznie przeprosić. Bunka, wykład Kyoko Yamashity odbył się w czwartek, 6 lutego w Tarnogórskim Centrum Kultury. Jacek Tarski |
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz