Miasto chce zamknięcia restauracji Strategia na Rynku (dawniej Sherlock). Właścicielka dostała od właściciela budynku, jakim jest Urząd Miejski w Tarnowskich Górach, wypowiedzenie. Jego termin już minął. – Toczymy o to sądowy spór z miastem, wypowiedzenie jest zawieszone – twierdzi właścicielka restauracji.
Do redakcji napisali czytelnicy, którzy twierdzą, że firma prowadząca Strategię ma wobec miasta zaległości czynszowe. Zarzucają władzom Tarnowskich Gór, że niewiele w tej sprawie robią. Zaległości nie są egzekwowane. Czytelnicy uzasadniają, że firma, która miała pieniądze na remont lokalu po jego przejęciu od poprzednio prowadzącej go spółki, powinna w pierwszej kolejności uregulować zadłużenie.
– To prawda, spółka prowadząca restaurację jest zadłużona. Zaległości sięgają około roku. Z tego powodu właścicielka otrzymała wypowiedzenie umowy najmu lokalu. Jego termin upłynął, najemca, naszym zdaniem, powinien już opuścić lokal – mówi Mariusz Jarzombek z Urzędu Miejskiego w Tarnowskich Górach i dodaje, że firma miała zaległości już wcześniej. Spłaciła je jednak, dlatego miasto uznało, że jest wiarygodnym partnerem i umowa obowiązywała dalej.
Ewa Brożyna, właścicielka Strategii nie ukrywa, że firma ma wobec miasta zaległości. Ale w kwestii wypowiedzenia i tego, że firma powinna opuścić lokal, ma zgoła odmienne zdanie. – Wypowiedzenie, według naszych prawników, nie ma mocy prawnej. To dlatego, że oddaliśmy sprawę do sądu. Dopiero po ogłoszeniu decyzji sądu będzie jasne, kto ma rację – mówi właścicielka.
Jej zdaniem sytuacja jest jasna, urząd szuka swoich racji, ale firma ma w ręce argumenty, które te racje podważają. – To świadoma decyzja finansowa. Mamy prawo nie płacić czynszu, gdy urząd, który jest właścicielem lokalu, nie reaguje na nasze wezwania do usunięcia usterek w lokalu i budynku, jakie zgłaszamy – twierdzi Ewa Brożyna. Jedna z takich usterek dotyczy np. wentylacji, co powoduje, że pracownicy pracują w bardzo trudnych warunkach – Spraw, na które powinien zareagować urząd, jest zresztą więcej, np. przestarzała instalacja elektryczna, ale nasze wezwania pozostają bez odpowiedzi – mówi dalej właścicielka.
Jak mówi Ewa Brożyna, do końca grudnia, zgodnie z zaleceniami pokontrolnymi inspekcji pracy, zobowiązana jest do spełnienia nałożonych na nią obowiązków poprawy warunków pracy załogi. – Postawa urzędu jest dla mnie utrudnieniem. Lokal nie jest mój, jestem tylko najemcą, nie odpowiadam więc za stan techniczny, nie mam prawa także dokonywać samodzielnych napraw i remontów – zaznacza nasza rozmówczyni.
[POGODA]1597726535689[/POGODA]
Co do woli zażegnania sporu na drodze rozmów Ewa Brożyna ma także swoje zdanie. Uważa, że jako właścicielka zrobiła bardzo dużo, by porozumieć się z urzędem. – To ja spłaciłam poprzedni dług, wykazałam dobrą wolę, zresztą cały czas ją wykazuję, prowadząc odpowiedzialny biznes, proponuję rozmowę, wiele spraw można w ten sposób wyjaśnić – dodaje właścicielka i zaznacza, że nie ma niczego do ukrycia. Mówi, że interes prowadzi uczciwie, pracownicy mają umowy o pracę, nie są zatrudniani na tzw. śmieciówki, więc nie rozumie, dlaczego nie ma dobrej woli ze strony urzędu.
Urzędnicy w sprawie ewentualnych rozmów z firmą – właścicielem Strategii milczą. Uważają, że wypowiedzenie jest prawomocne, a lokal powinien się z tarnogórskiego Rynku zwinąć. – Poczekamy na decyzję sądu – podsumowuje Ewa Brożyna.
13 9
...to kobita dużo racji ma
12 10
Przed wynajęciem od miasta pomieszczeń nie sprawdzili w jakim są stanie?
15 6
Zrobia z tego Bank abo kosciol to jest bardzo modne w tym naszym nawiedzony kraju
4 0
Albo aptekę!
13 10
zeby calkowicie samemu wstrzymac platnosc czynszu na podstawie usterek nie do pomyslenia na zachdzie,
mozna obnizyc czynsz ale pewna czesc ustlonego czynszu trzeba placic
eksmitowac z policja!
8 1
Widać nigdy nie prowadziłeś poważnego biznesu. Ciekawe jakby Ci tynk na łeb leciał i woda się lała czy byś płacił czynsz. Ja tam montowałem urządzenia i widziałem w jakim stanie jest ten lokal. Bałem się dotknąć czegokolwiek żeby nie *%#)!& Za chwilę stanie się jakaś tragedia jak te lenie w urzędzie nic z tym nie zrobią. Pracownicy zasługują na godne warunki skoro już o zachodzie gadka. To miejsce nawet za darmo bym nie brał... chwalić pracodawcę, że ma odwagę walczyć o to. W tym zasranym grajdole wszyscy się boją odezwać.
7 7
Moim zdaniem zwykła wymowka,kobieta daj sobie spokoj z twoim biznesem jak ci sie nie opłaca ja juz miałem do czynienia z roznymi podobnymi firmami
8 2
Coś pani nie mówi całej prawdy bo po pierwsze zmieniana była wenylacja przez prywatną firmę ale nie była serwisowana a po drugie część pracowników jest na śmieciówkach
4 1
Pozbierac co swoje i zająć się przerzucaniem kartofli..
6 1
Sie z fjutem na glowy zamienil?
2 3
Śmiech na sali... "Czytelnicy zgłaszali" :) :) :) Podobnie jak znawcy tematu, którzy komentują artykuł. Sitwa, aż boli. Tak zwane Towarzystwo Wzajemnego Wsparcia, boki zrywać. Brawo Pani Ewo - wytrwałości i nie poddawać się tej "miejskiej" machinie.
0 0
Moze dobrze zapowiadal sie biznes ,dobre lokum na ryneczku . Konkurencja nie spi i zawisc brzydka cecha jest.