Miasto chce zlikwidować przedszkole. Dariusz Warda protestuje i wylicza, czego już zostali pozbawieni mieszkańcy osiedla Fazos

Miasto chce zlikwidować Przedszkole nr 21 przy ul. Opolskiej w Tarnowskich Górach. Argumenty są mocne. Problem jednak w tym, że to kolejne udogodnienie, którego zostaną pozbawieni mieszkańcy osiedla Fazos.

Nad likwidacją przedszkola debatowała w ubiegłym tygodniu Rada Miejska w Tarnowskich Górach. Główny powód likwidacji, to zły stan budynku, w którym się znajduje. Wybudowany w latach 70. XX wieku, miał stanowić tymczasową siedzibą placówki. "Budynek zbudowany został w technologii szkieletu drewnianego z gotowych elementów konstrukcyjnych, których stan techniczny w chwili obecnej jest zły, a remont tak zbudowanego obiektu jest praktycznie niemożliwy" – napisano w uzasadnieniu uchwały Rady Miejskiej w Tarnowskich Górach.

 – Są także problemy własnościowe z terenem, na którym stoi przedszkole. Było 16 współwłaścicieli, z 14 udało się dojść do porozumienia w sprawie wykupu lub zamiany, 2 nie jest zainteresowanych żadną formą współpracy – powiedziała Jolanta Tuszyńska, zastępca burmistrza Tarnowskich Gór ds. społecznych.

W Przedszkolu nr 21 jest miejsce dla 50 dzieci, obecnie z opieki w placówce korzysta 36 przedszkolaków, po zakończeniu tego roku szkolnego zostanie 23. Jak zapewniała wiceburmistrz Tuszyńska, w miejskich przedszkolach jest obecnie 70 wolnych miejsc i żadne z dzieci z likwidowanej placówki nie pozostanie bez opieki przedszkolnej. Pracę mają zapewnioną wszyscy nauczyciele i pracownicy obsługi z Przedszkola nr 21, gdy zostanie zlikwidowane.

Poczekać jeszcze rok

Radny Dariusz Warda stwierdził, że budynek jest w złym stanie, ale zagrożenia opisane w opinii inspektora są wyolbrzymione. 

– To był barak dla pracowników, wybudowany w czasach, gdy powstawał zakład Fazos. Potem został zaadaptowany na przedszkole. Po wielu latach ten budynek jest w kiepskim stanie. To nie podlega dyskusji. Jednak przedszkole przetrwało ponad 40 lat i przetrwałoby jeszcze rok. W opinii inspektora są rzeczy wyolbrzymione, mówię to publicznie z pełną świadomością – stwierdził.

Podczas dyskusji radny Dariusz Warda opisywał regres, który dotknął osiedle Fazos:– Swego czasu mieszkańcy mogli się cieszyć pięknym placem zabaw, tzw. indiańską wioską, na którą przychodziły bawić się dzieci z połowy miasta. Został zniszczony. Był basen, na który przychodziły dzieci z połowy Tarnowskich Gór. Potem kłócono się, kto ma zapewnić kąpiącym się bezpieczeństwo. Finał: basen został zniszczony.Na ul. Opolskiej było jeszcze jedno przedszkole, do którego chodziła część dzieci z osiedla Fazos. Zamknięto je, a budynek sprzedano telewizji kablowej.Na osiedlu Fazos był również swego czasu żłobek. Zobaczcie, jak ci ludzie kiedyś mieli wszędzie blisko. Mieszkający tam ludzie zostali wielokrotnie wykolegowani. Osiedle zostało sprzedane bez prawa pierwokupu. Miały być sprzedane również drogi, właściciel, który miał je kupić, wymigał się w sprytny sposób, zostało to na barkach Skarbu Państwa, wspólnot oraz agencji mienia wojskowego.Został wybudowany kiedyś pawilon. Na szczęście nie został zburzony, tylko jest tam Biedronka. Dobrze, że chociaż tyle zostało.Pojawiła się iskierka nadziei, bo od 6 lat coś na tym osiedlu zaczyna się zmieniać. Powstał plac zabaw, kolejny pozytywny znak, to naprawianie dróg małymi krokami. Przejmujemy je od Skarbu Państwa i naprawiamy powolutku.

Co dałby rok zwłoki z likwidacją przedszkola? Po pierwsze 23 dzieci ma zostać od września rozlokowanych w różnych, tarnogórskich przedszkolach. Najbliższe jest na ul. Gruzełki. – Czy to jest blisko dla tych, którzy chodzą pieszo, a wciąż tacy są? Mam wątpliwości – stwierdził radny Warda. – Po roku, gdy zostanie garstka przedszkolaków, mogliby razem z wychowawcą zostać przekazani do najbliższego przedszkola. Odbyłoby się to bez krzywdy dla dzieci, które przyzwyczaiły się do rówieśników i wychowawcy.

Radny miał także żal, że nie rozmawiano wcześniej z rodzicami dzieci z Przedszkola nr 21 na temat zamiaru jego likwidacji. O to, czy rodzice byli wcześniej informowani, pytał także Jarosław Ślepaczuk.

– Było zaplanowane spotkanie, ale z powodu pandemii koronawirusa nie odbyło się. Do rodziców wysłano pisma o zamiarze likwidacji – twierdziła wiceburmistrz Tuszyńska. – Dyrektorka przedszkola zasugerowała, że nie chciałaby brać odpowiedzialności za bezpieczeństwo dzieci i wolałaby, żeby zlikwidować przedszkole w tym roku, a nie odkładać na rok przyszły.

Burmistrz zawalił?

Janusz Śnietka powiedział, że przez 17 lat burmistrzowania Arkadiusza Czecha powinno się  przeprowadzić takie remonty, żeby nie było konieczności zamykania przedszkola. Użył określenia "okres 17-letniego wstydu".

– Nie 17, a 15 lat jestem burmistrzem. Idzie rok 16. – odpowiedział burmistrz Arkadiusz Czech. – Ludowe państwo polskie postawiło budynek na cudzym gruncie. Żeby móc prowadzić remont generalny czy remont dachu, trzeba być właścicielem nieruchomości, a tam nie udało się uregulować stanu prawnego. Dwóch współwłaścicieli nie było zainteresowanych ani sprzedażą, ani zamianą. Drobne remonty były cały czas prowadzone, grubych nie można było prowadzić.

Burmistrz Czech stwierdził, że nie odważy się decydować o odwlekaniu likwidacji na podstawie wiary, że może jeszcze rok przetrzyma. Najważniejsze jest bezpieczeństwo dzieci.

– Może być tak, że nie zlikwidujemy tego przedszkola, a potem inspektor nadzoru budowlanego zamknie budynek decyzją administracyjną. I co wtedy? Wtedy będzie wstyd – powiedział Arkadiusz Czech.

Co na to kurator?

Radni już zdecydowali. Uchwałę o zamiarze likwidacji poparło 14 radnych: Łukasz Garus, Andrzej Komenderski, Justyna Kosmała, Feliks Kowalski, Aleksandra Król-Skowron, Mariusz Kupny, Krzysztof Michalski, Franciszek Nowak, Beata Piegza, Tadeusz Stasiak, Piotr Szczęsny, Dorota Tiszler, Adrian Wolnik, Stefan Zientkowski.

Przeciwny był Dariusz Warda, od głosu wstrzymali się: Jan Gębka, Marek Porada, Jarosław Ślepaczuk i Janusz Śnietka. Nieobecni na sesji byli: Mirosław Grzęda, Mirosław Mateja, Robert Mrozek i Janusz Wojewodzic.

Teraz głos w sprawie likwidacji Przedszkola nr 21 zabierze kurator oświaty. Bez jego pozytywnej opinii miasto nie będzie mogło zlikwidować placówki.

[ZT]29177[/ZT]