Specjalny odcinek „Złomowiska PL” poświęconemu zmarłemu Markowi "Krzykaczowi" Pawłowskiemu obejrzało 480 tys. widzów.
To historycznie najwyższa widownia pojedynczej audycji nadanej w stacji Discovery Channel - wynika z raportu portalu Wirtualnemedia.pl.
Marek Pawłowski był doskonale znany także w Tarnowskich Górach. Gdy w 2019 r. przyjechał na Gwarki, przejście przez rynek zajęło mu prawie godzinę. – Co kilka kroków ktoś go zaczepiał, chciał się z nim fotografować, czy prosił o autograf – opowiada Przemysław Oleś, prezes Olmetu, który zaprosił Krzykacza do Tarnowskich Gór.
Król złomu, jak go określano, znany był ze specyficznego poczucia humoru, kąśliwych żartów, rubasznego sposobu bycia. – Czasami zamierałem, gdy z jego ust padały jakieś docinki ocierające się o chamstwo. Ale ludzie go znali z telewizji, wiedzieli, że taki jest i to akceptowali. Natomiast nikogo nie zignorował, nikomu nie odmówił wspólnego zdjęcia – opowiada Przemysław Oleś.
"Krzykacz" wystąpił na Gwarkach jako Sedlaczek. Fot. Jarosław Myśliwski
Wiedział, że jest bardzo popularny, ale nie odciął kuponów, w pochodzie wziął udział bezinteresownie. Chyba że jako honorarium liczyć śląski obiad w Sedlaczku, na który został zaproszony. – Wszyscy byli syci, ale on po wyjściu z restauracji stwierdził, że coś by jeszcze zjadł. Na rynku skonsumował wielką pajdę chleba ze smalcem – śmieje Przemysław Oleś.
"Krzykaczowi" spodobały się Tarnowskie Góry, gwarkowska atmosfera, pochód. – W ubiegłym roku telefonował, chciał przyjechać, pytał co z Gwarkami, ale te zostały odwołane. Kolejnych już nie doczekał – mówi Przemysław Oleś.
Marek "Krzykacz" Pawłowski zmarł 31 grudnia 2020 r.
[ZT]29221[/ZT]
to był człowiek08:09, 03.03.2021
8 2
nie czekał na 500 +, renty itd ciężko pracował, mimo wielu chorób. Ciekawe, czy wziął diaksa ze sobą tam gdzie się udał, bo tam pewnie też będzie szukał złomu ;) 08:09, 03.03.2021