W ośrodku Lando w Ptakowicach trwają zawody w powożeniu. Impreza ma rangę Mistrzostw Polski. Dziś rano odbył się maraton.
Warto zacząć od tego, że zawody w powożeniu to rzadka okazja przyjrzenia się sztuce będącej dziś rzadkością. Powożenie dla widza to nie tylko (choć także) sportowe emocje, ale przede wszystkim możliwość obcowania z szykiem i elegancją.
To raz, dwa to niesamowita precyzja. Tu liczy się wszystko. Trudno powiedzieć, od kogo zależy ostateczny sukces.
Konie – wiadomo, muszą iść tam, gdzie chce woźnica. Ten z kolei musi umieć nie tylko po mistrzowsku kierować czworonogami, sprawiać, by były mu bezwzględnie posłuszne, ale także umieć przewidywać, oceniać prędkość, odległość, skalę trudności poszczególnych przeszkód itd.
Trzeci „element” zaprzęgu to tzw. luzak. To osoba, która co prawda nie powozi, ale zajmując miejsce z tyłu, odpowiada za balans w ciasnych zakrętach, zwrotach, wirażach.
Luzak jest tak samo ważny, jak załogant na regatowym jachcie. Bez niego jazda niechybnie zakończy się wywrotką.
Maraton obserwowało niewielu widzów. Szkoda, bo konkurencja to widowiskowa.
Załogi mają do pokonania terenowy, usiany pułapkami w postaci bajor pełnych wody, ciasnych skrętów, podjazdów i zjazdów. Kto był – niech się cieszy, że uczestniczył w czymś wyjątkowym. Kto nie – ma jeszcze szansę zobaczyć zaprzęgi w akcji jutro.
[ZT]32177[/ZT]
1 1
Mają bzika
0 0
Poszly konie po betonte
0 0
Jakież to wielkie pieniądze może kosztować wsypanie dwuch taczek kamienia,i położenia 1 M2 asfaltu?
myślę że jedn mandat załatwił by sprawę.
0 1
Wstyd, żeby w 21 wieku wykorzystywać zwierzęta ... zawody, szyk, elegancja, emocje, no, ale chyba nie dla koni. Tylko koni żal...