Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Spraw bliskim radość
zanim będzie za późno!
Kup prezent
Zamknij

?Po gospodarsku

14:27, 24.02.2015 Aktualizacja: 07:39, 25.10.2025
Skomentuj

To on wpadł na pomysł, za sprawą którego przez 10 lat w jego rodzinnej wsi odbywało się święto kartofla. Czytelnicy \"Gwarka\" mieli okazję przeczytać o wyprawie dookoła Polski, którą 2 lata temu przebył ciągnikiem. W zeszłym roku z rąk Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi odebrał nagrodę dla innowacyjnego rolnika, obecnie realizuje się też jako radny Rady Gminy Zbrosławice. Marek Minkus, mieszkaniec Kamieńca, zdradza, jaką kolejną wyprawę zamierza wkrótce odbyć i podaje przepis na tradycyjny śląski żur, jaki co sobotę pojawiał się na stole w jego rodzinnym domu.

Blisko 2,7 tys. km w tydzień, na Hel i z powrotem. Około 10 godzin jazdy ciągnikiem dziennie, ze średnią prędkością 30-40 km/h. Na każdym etapie podróży dodatkowe "atrakcje", takie jak chociażby niespodziewany atak zimy. To szczegóły szeroko opisywanej na łamach "Gwarka" wyprawy ciągnikiem dookoła Polski, w którą pan Marek wyruszył w lutym 2013 roku. Udało mu się spełnić marzenie — zrobić coś, czego nikt jeszcze nie dokonał. Przyświecał mu też inny cel: promocja śląskiego rolnictwa i pokazanie mieszkańcom innych rejonów Polski, że Śląsk kojarzy się nie tylko z węglem i zakładami przemysłowymi, ale przede wszystkim żyją tu ludzie pełni pasji, energii i optymizmu.

Po powrocie, oprócz gratulacji, nie szczędzono mi też słów krytyki. Nieraz słyszałem, że zamiast "wygłupiać się" lepiej zająłbym się czymś pożytecznym. Mimo tego często wracam myślami do tamtej wyprawy, zwłaszcza odkąd trzy miesiące temu urodził się mój syn Karol. To dla niego postanowiłem odbyć kolejną wyprawę. Nie zamierzam jeszcze zdradzać szczegółów, powiem tylko, że trasa będzie dłuższa, trudniejsza i oczywiście znowu pokonam ją śląskim ciągnikiem — uśmiecha się pan Marek.

To nie jedyna inicjatywa, za sprawą której zmienił oblicze swojej rodzinnej wsi. Od 10 lat mieszkańcy Kamieńca spotykają się na zainicjowanym przez naszego rozmówcę Kartoffelfest, czyli święcie ziemniaka. Jak przyznaje pomysłodawca, postanowił zorganizować wydarzenie na wzór świętowanych w innych rejonach dni buraka czy cebuli i podkreśla, że choć na przestrzeni lat podobne wydarzenia zaczęto świętować też w okolicznych miejscowościach, prekursorem był właśnie Kamieniec. Co roku pan Marek, z własnego pola, dostarczał na miejsce głównych "bohaterów" święta, przybyli mieli okazję zobaczyć i skosztować poszczególnych odmian, dowiedzieć się, jak się je uprawia, wykopuje, w przyszłości planował zorganizować też pokaz sortowania ziemniaków.

Nie wiem, czy tradycja Kartoffelfest będzie kontynuowana przez kolejną dekadę. Być może tak, ale w nieco zmienionej wersji. Mam jednak nadzieję, że nadal będzie dla mieszkańców okazją do integracji i dobrej zabawy — podkreśla pan Marek. — I jeszcze jedno: dla mnie, Ślązaka, ziemniak zawsze będzie kartoflem — dodaje z uśmiechem.

Innowacje z pola

Jako zaledwie 11-letni chłopiec w spadku otrzymał gospodarstwo. Przekazał mu je dziadek, który miał trzy córki, ale ani jednego syna, a zgodnie z tradycją to mężczyzna powinien przejąć ziemię. — W czasach mojego dzieciństwa nikogo nie dziwił fakt, że 9-letni chłopiec siada za kierownicą ciągnika. Na wsi dzieci miały swoje obowiązki, które trzeba było pogodzić z nauką. Jednak dla mnie praca na polu zawsze była ogromną przyjemnością — wspomina pan Marek.

Gospodarstwo przejął w wieku 18 lat i od tego czasu prowadzi je samodzielnie. Obecnie posiada blisko 200 ha ziemi, na których uprawia rzepak, pszenicę i ziemniaka. — Rolnictwo zmienia się na przestrzeni lat. Dziś, aby było opłacalne, trzeba się ukierunkować na uprawę konkretnej rośliny. Kiedy 10 lat temu postawiłem na ziemniaka, a zaczynałem od 5 ha, wiele osób odradzało mi ten pomysł, mówiło o małych zyskach i ogromie pracy. Dziś obszar uprawy jest ośmiokrotnie większy, z czego 15 ha przeznaczyłem na specjalną odmianę ziemniaków stosowaną do produkcji frytek. Zatem mój przykład dowodzi, że nie należy bać się zmian czy uciekać od nowych wyzwań, bo właśnie tego od rolników wymaga współczesny rynek — stwierdza pan Marek.

W zeszłym roku z rąk Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi odebrał nagrodę "Innowacyjny Młody Rolnik 2014", a 2 lata wcześniej uhonorowano go statuetką Dyrektora Śląskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Częstochowie. Nasz rozmówca jest też członkiem Rady Powiatowej Śląskiej Izby Rolniczej w Tarnowskich Górach, jako przedstawiciel z terenu gminy Zbrosławice.

Każdy młody człowiek, który chce utrzymywać się z pracy na roli, musi pamiętać, że czekają go długie lata ciężkiej pracy. Trzeba zapomnieć o wakacjach w okresie letnim i wstawać skoro świt, bo dla dobrego rolnika doba zawsze jest za krótka. Za to obserwowanie efektów swojego wysiłku jest źródłem ogromnej satysfakcji — przyznaje pan Marek. — By spełniać się w tym zawodzie, pracę na roli trzeba po prostu kochać.

Świeży mandat i dęciaki

Szczerze przyznaje, że u niego co w sercu, to na języku. Zawsze szczerze i prosto z mostu mówi to, co myśli — i sam nie wie, czy to wada, czy zaleta. Wkrótce okaże się, czy taka cecha charakteru jest pożądana na posiedzeniach rady gminy — jesienią pan Marek po raz pierwszy startował w wyborach samorządowych i zdobył mandat radnego Zbrosławic. Działalność w radzie to dla niego duże wyzwanie i ogromne zobowiązanie względem wyborców, którzy obdarzyli go zaufaniem. — Nie mam doświadczenia w tej kwestii, ale chciałbym wykorzystać to, czego nauczyłem się przez lata prowadzenia własnej działalności. Moim zdaniem najważniejsze to rządzić po gospodarsku, czyli postępować tak jak na własnym polu — dbać o porządek, aby nic się nie zmarnowało i ciężko pracować, by potem móc cieszyć się owocami tej pracy — zaznacza pan Marek.

Jeśli chodzi o zainteresowania, nie każdy wie, że nasz rozmówca od zawsze szczególnym uwielbieniem darzył muzykę wykonywana na instrumentach dętych. Dęciaków chętnie słuchał na okolicznych uroczystościach i od lat marzył o tym, by kiedyś stanąć w szeregu muzykantów. Umożliwił mu to kolega, który na 30-ste urodziny sprezentował mu trąbkę. Instrument dziś stoi na honorowym miejscu w salonie, a w wolnych chwilach pan Marek ćwiczy — potrafi już nawet zagrać kilka prostych melodii.

A co z gotowaniem? Nasz rozmówca zdecydowanie lepiej czuje się w roli degustatora niż kucharza. Jest zwolennikiem tradycyjnej kuchni śląskiej, a zwłaszcza dań przygotowywanych na naturalnych składnikach. Doskonale pamięta, jak zgodnie z lokalną tradycją w jego rodzinnym domu w każdy piątek jedzono placki ziemniaczane, w niedzielę na stole królowała kaczka lub gęś, a w poniedziałek można było spodziewać się "powtórki" z niedzielnego obiadu. Wiosną i latem stałym punktem domowego menu był tzw. eintopf, czyli zupa jarzynowa, natomiast kotlet schabowy pojawiał się od święta. Za to w czasie od października do marca, w każdą sobotę, domownicy czekali na tradycyjny śląski żur, przyrządzany na swojskim zakwasie. I właśnie tym przepisem pan Marek postanowił podzielić się z naszymi Czytelnikami: — Warto kultywować nasze regionalne tradycje kulinarne. Żur najlepiej smakuje podany z jajkiem ugotowanym na twardo, białą kiełbasą, ziemniakami, świeżą pietruszką i koperkiem — przekonuje.


ŻUR ŚLĄSKI

Składniki:
— wędzone żeberka,
— pietruszka, seler i marchewka na wywar,
— listek laurowy,
— ziele angielskie,
— pieprz czarny i sól,
— majeranek,
— pół litra swojskiego zakwasu na żur,
— boczek wędzony,
— świeży koperek lub pietruszka,
— jajko,
— ziemniaki,
— biała kiełbasa.

Przygotowanie:
Przygotować 2 litry wywaru z wędzonych żeberek, z dodatkiem jarzyn, liścia laurowego i ziela angielskiego. Dodać zakwas i przegotować. Doprawić do smaku majerankiem, pieprzem i solą. Dodać roztopiony boczek.
Podawać ze świeżym koperkiem lub pietruszką, jajkiem ugotowanym na twardo, ziemniakami w cząstkach i białą kiełbasą.

Agnieszka Gabała

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%