Na właściciela auta wylała się fala hejtu. A on w czasie ulewy ratował halę sportową

Po ulewie stulecia, która dotknęła Tarnowskie Góry w czwartek, media społecznościowe obiegło zdjęcie zalanego samochodu przy hali sportowej w Tarnowskich Górach.

Samochód stał z boku głębokiego rozlewiska, woda sięgała do okien.

Wielu internautów kpiło z właściciela auta, który zaparkował w tym miejscu, pod jego adresem posypały się niewybredne żarty.

 Okazuje się, że samochód należy do jednego z pracowników gospodarczych Hali Sportowej w Tarnowskich Górach. Kiedy zaczęła się ulewa był w pracy.

W ciągu 15 minut został zatopiony parking techniczny, skąd dostarczany jest sprzęt na arenę główną do hali sportowej. Utworzyło się tam rozlewisko o głębokości 1 metra.

Jak poinformowano nas w AIG, to ten pracownik rozpoczął ratowanie hali sportowej, do której przez drzwi zaczęła się wdzierać woda. Nie myślał o swoim aucie, zaalarmował resztę pracowników, którzy przybiegli z Parku Wodnego i próbowali ograniczyć napływ wody.

Niestety, ich wysiłki nie przyniosły skutku i została zalany parkiet areny głównej.

Już po ustąpieniu wody właściciel auta nie mógł go zabrać z parkingu. Ponieważ doszło do zapadnięcia ziemi przy studzience kanalizacyjnej, nie było wiadomo czy nawierzchnia nie zapadnie się też w innych miejscach, teren ogrodzono i zakazano wstępu.

Teraz auto stoi w innym miejscu i suszy się. Nie wiadomo czy nadaje się do czegokolwiek.

[WIDEO]541[/WIDEO]

Przeczytaj też:

Czy zapadlisko zagraża hali w Tarnowskich Górach? Geolodzy rozpoczęli odwierty

Tarnowskie Góry, zapadlisko. Hala sportowa zamknięta do odwołania

Tarnowskie Góry. Powódź błyskawiczna. Dziura obok hali sportowej. Obiekt zamknięty

[ZT]37837[/ZT]