W Tarnowskich Górach na osiedlu Przyjaźń znaleziono ludzkie zwłoki. "Gwarek" informował o tym pod koniec września w artykule "Czy to zwłoki zaginionego 48-latka? Wiele na to wskazuje".
Zwłoki były w takim stanie, że osoba, która je znalazła, nie była pewna, czy są to szczątki ludzkie.
Pojawiło się wtedy wiele pytań. Podejrzane było to, że ciało leżało tak długo i nikt go nie zauważył. Znaleziono je w sięgających do kolan gęstych krzewach porastających skarpę za sklepem Aldi. Leżało jakieś 2 metry od ścieżki. Odległość do drogi poniżej, którą odbywa się transport towaru do sklepu, to 4-5 metrów. Pomiędzy skarpą a płotem zakładu wylęgu drobiu jest szeroki na kilka metrów nieużytek porośnięty drzewami i krzakami. Teren jest często odwiedzany, o czym świadczą walające się wszędzie puszki, butelki i inne śmieci. Ktoś tu koczuje, jest stara wersalka, fotele, ślady palenia ogniska.
Wydaje się niemożliwe, by nikt wcześniej nie zauważył zwłok.
Co było przyczyną śmierci? Prokurator zarządził sekcję zwłok.
– Ze względu na zupełny brak części miękkich i narządów wewnętrznych nie da się jednoznacznie rozstrzygnąć przyczyny zgonu – cytuje opinię biegłych Anna Szymocha-Żak, prokurator rejonowa w Tarnowskich Górach.
Jedynym pytaniem, na które znaleziono odpowiedź, to tożsamość denata.
– To 48-latek, którego poszukiwano w lipcu – potwierdza prokurator.
Mężczyzna ostatni raz był widziany 28 maja na ul. Niedziałkowskiego w Tarnowskich Górach. Tam zarejestrował go monitoring sklepu, z którego wychodził. W tym rejonie też po raz ostatni zalogował się telefon mężczyzny. W lipcu w okolicy zorganizowano akcję poszukiwawczą. Bezskuteczną.
Rodzina zaginionego jest zaskoczona, że zwłoki znaleziono przy ul. Bałkańskiej. Kiedy krewni szukali i rozpytywali o zaginionego, przychodzili także na nieużytek za sklepem Aldi. Nikt nigdy nie powiedział, że poszukiwany był tam widziany.
Nawet jeżeli mężczyzna przechodząc, potknął się i wpadł w krzaki, nieprawdopodobne jest, żeby odniósł takie obrażenia, których skutkiem był zgon. A to prowokuje dalsze pytania o to, jak wyglądały ostatnie godziny jego życia. Te najprawdopodobniej pozostaną już bez odpowiedzi.
Pogrzeb 48-latka odbył się wczoraj, 9 listopada.
Przeczytaj też:
100 policjantów i strażaków poszukiwało zaginionego w Tarnowskich Górach
Prowadził samochód. Źle się poczuł, potem stracił przytomność
[ZT]38688[/ZT]
Jaq23:26, 10.11.2022
0 2
Książe?
23:26, 10.11.2022